Rzecznik irańskiego ministerstwa ds. ropy naftowej zaprzeczył doniesieniom telewizji Press TV, która poinformowała, że "Iran wstrzymuje dostawy ropy do sześciu krajów Europy". Zakręcenie kurka z ropą ma być odwetem na sankcje ustanowione przez UE. Kraje Europy zdecydowały o zrezygnowaniu z zakupów ropy w kraju ajatollahów, aby wywrzeć na niego presję i wymusić rezygnację z programu atomowego.
Według Press TV, kraje, które będą musiały się obejść od teraz bez irańskiej ropy, to Holandia, Grecja, Francja, Portugalia, Hiszpania i Włochy. Kazachska agencja prasowa Chabar poinformowała zaś, że ambasadorów tych państw UE w Iranie wezwano do tamtejszego MSZ, żeby zaprotestować przeciwko zaostrzonym unijnym sankcjom.
W reakcji na informację z Iranu cena baryłki ropy Brent na światowych rynkach podskoczyła o dolara, do 118 dolarów 35 centów.
Minister zaprzeca
Kilkadziesiąt minut po doniesieniach Press TV rzecznik irańskiego ministerstwa ds. ropy zaprzeczył im. - Zaprzeczamy tym doniesieniom. Jeśli taka decyzja zostanie podjęta, będzie ogłoszona przez Najwyższą Radę Bezpieczeństwa Narodowego Iranu - powiedział minister.
Wojna surowcowa
Teheran od tygodni zapowiadał, że zatrzymanie dostaw ropy będzie jest odwetem za decyzję UE o wprowadzeniu sankcji na Iran. W Brukseli ustalono embargo na irańską ropę, które miano wprowadzać stopniowo od pierwszego czerwca tego roku, aby dać czas krajom UE na znalezienie alternatywnych dostawców. Wstrzymano też wszelką współpracę z bankiem centralnym Iranu.
Celem sankcji jest zmuszenie władz Iranu do ustępstw w sprawie kontrowersyjnego programu nuklearnego. Zachód podejrzewa Irańczyków o potajemne prowadzenie prac nad bronią atomową; władze w Teheranie twierdzą, że ich program nuklearny ma charakter czysto cywilny.
Źródło: Reuters