Iran może spodziewać się nowych sankcji


Stali członkowie Rady Bezpieczeństwa i Niemcy, czyli tzw. grupa irańska, podjęli decyzję, że zaostrzą sankcje wobec Teheranu podejrzanego o prowadzenie programu zbrojeń atomowych.

O przyjęciu projektu rezolucji poinformował szef dyplomacji Niemiec Frank-Walter Steinmeier. Według źródeł amerykańskich, zaostrzone sankcje to m.in. uniemożliwienie podróżowania po świecie kolejnym osobistościom irańskim oraz zamrażanie irańskich aktywów za granicą.

- USA są zadowolone, ponieważ mówi to Irańczykom, że sprawa ta jeszcze się dla nich nie skończyła - powiedział wysoki rangą amerykański dyplomata, zastrzegający sobie anonimowość. Z kolei źródła europejskie zwracają uwagę, że w projekcie rezolucji nie przewiduje się nowych sankcji ekonomicznych.

Amerykański dyplomata powiedział, że uzgodniono, iż pełny tekst projektu rezolucji zostanie podany do wiadomości publicznej dopiero po tym, gdy otrzymają go pozostali członkowie Rady Bezpieczeństwa.

Rezolucja tym razem skuteczna?

Nowa rezolucja spotykała się do tej pory raczej z niechętnym przyjęciem ze strony Rosji i Chin. Kraje te domagały się mniej dotkliwych sankcji dla Iranu niż pozostali członkowie "szóstki". Steinmeier zapowiedział, że uzgodniony w Berlinie projekt wniosą na forum Rady Bezpieczeństwa Niemcy, Francja i Wielka Brytania.

Teheran wielokrotnie powtarzał, że żadne sankcje nie zmuszą go do wstrzymania prac nad programem atomowym, który - jak podkreśla Iran - służy mu tylko do pokojowych celów i nigdy nie miał wojskowego charakteru. Zachód podejrzewa, że Iran pod przykrywką produkcji paliwa rozszczepialnego dąży do budowy bomby atomowej. Na początku grudnia wielkie poruszenie wywołał raport amerykańskich służb wywiadowczych, oceniający, że Iran już w 2003 roku wstrzymał realizację programu budowy broni jądrowej.

Do tej pory Rada Bezpieczeństwa przyjęła dwie rezolucje w sprawie Iranu, zawierające zestawy sankcji będących odpowiedzią na niespełnienie przez Iran żądania ONZ w sprawie wstrzymania procesu wzbogacania uranu.

Źródło: PAP, tvn24.pl