Statek wycieczkowy zniszczył jedną z najpiękniejszych raf koralowych świata


Należący do brytyjskiej firmy statek wycieczkowy uszkodził ponad 13 tysięcy metrów kwadratowych dziewiczej rafy koralowej w indonezyjskim archipelagu Raja Ampat. Zdarzenie wywołało oburzenie lokalnych mieszkańców. Władze Indonezji poinformowały natomiast, że kapitan statku może usłyszeć zarzuty.

Raja Ampat to znany ze swojej bioróżnorodności i popularny zwłaszcza wśród nurków archipelag wysp w Indonezji. Tamtejsza rafa koralowa uznawana jest za jedną z najpiękniejszych na świecie i często opisywana jako nietknięta działalnością człowieka.

4 marca należący do brytyjskiej firmy 90-metrowy statek wycieczkowy przepływał w okolicy w czasie rejsu ornitologicznego. Delikatnie zboczył z kursu, w czasie odpływu osiadł na mieliźnie i uszkodził rafę. Na miejsce wysłano holownik, choć zdaniem ekspertów należało raczej zaczekać na przypływ. Zgodnie ze wstępnymi szacunkami, przekazanymi portalowi telewizji CNN przez przedstawiciela ministerstwa ds. morskich i rybołówstwa, zniszczeniu uległo 13 tysięcy metrów kwadratowych, a więc ponad hektar rafy.

Oburzenie i smutek mieszkańców

- Urodziłem się tu. Gdy to zobaczyłem, do oczu napłynęły mi łzy - opowiada w rozmowie z BBC Ruben Sauyai, instruktor nurkowania. - Straty są duże i poważne. Naprawa może zająć od dziesięciu do stu lat - prognozuje.

Lokalni mieszkańcy nie kryją oburzenia. Jak podkreślają w rozmowach z mediami, jest to nie tylko katastrofa z punktu widzenia środowiska, ale także dlatego, że los wielu społeczności spleciony jest z rafą.

- Niektórzy są rybakami albo rolnikami, ale pracujemy przede wszystkim w turystyce - wyjaśnia Ruben Sauyai. Teraz mieszkańcy obawiają się, że uszkodzona rafa nie będzie przyciągać tylu gości.

Sauyai przyznaje, że od zdarzenia unika zabierania turystów w rejon uszkodzonej rafy, bo jak mówi, większość bogactwa naturalnego została utracona. - Tak długo staraliśmy się dbać o rafę, a w ciągu zaledwie kilku godzin już jej nie było - mówi. - Jest mi smutno i wstyd mi zabierać tam teraz turystów - dodaje.

Zarzuty dla kapitana?

Firma, do której należy statek, przeprosiła za wypadek. Jej przedstawiciele zapewnili, że z sterami znajdował się kapitan z wieloletnim doświadczeniem. Dodali także, że pracują z lokalnymi ekspertami, by dowiedzieć się, w jaki sposób firma będzie mogła uczestniczyć w naprawie strat.

Indonezyjskie władze poinformowały w środę, że kapitanowi mogą zostać przedstawione zarzuty.

Autor: kg/adso/jb / Źródło: CNN, BBC, Guardian