Podejrzewani przez Londyn o marcowy zamach na byłego oficera rosyjskiego wywiadu Siergieja Skripala byli wcześniej aresztowani w Holandii. Poinformowały o tym organizacja Bellingcat i portal The Insider, które prowadzą wspólne śledztwo w sprawie ataku, powołując się na źródła w holenderskich organach ścigania.
Idąc za radą swojego holenderskiego rozmówcy, dziennikarze śledczy przeprowadzili monitoring mediów. Na tej podstawie ustalili, że prawdopodobnie chodzi o zatrzymanie w tym roku (zapewne wiosną) dwóch Rosjan, zmierzających do laboratorium chemicznego w szwajcarskiej miejscowości Spiez. Przy sobie mieli - według źródeł - sprzęt umożliwiający włamania do sieci komputerowych. Prowadzący śledztwo podejrzewają, że mężczyźni zostali następnie deportowani do Rosji.
Dowody na związki z Moskwą
W artykule opublikowanym w czwartek na portalu The Insider zawarto również kolejne informacje, które mają dowodzić związków podejrzanych Rosjan - Aleksandra Pietrowa i Rusłana Boszyrowa - z rosyjskimi służbami specjalnymi.
Numery paszportów Pietrowa i Boszyrowa nie tylko są niemal identyczne, bo różnią się tylko ostatnią cyfrą (mają końcówki 294 i 297), ale są również bardzo zbliżone do ujawnionego wcześniej numeru dokumentu innego oficera Eduarda Szyrokowa.
Dziennikarze dotarli do ich wniosków paszportowych, na których wśród innych danych znajdował się numer do rosyjskiego Ministerstwa Obrony. Wnioski są opatrzone adnotacją, będącą skrótem od "ściśle tajne".
Atak w Salisbury
Skripal, były pułkownik GRU i współpracownik wywiadu brytyjskiego, oraz jego córka Julia zostali znalezieni nieprzytomni na początku marca w angielskim Salisbury. Skripal mieszkał tam od czasu swego wyjazdu z Rosji, gdzie został skazany za szpiegostwo na rzecz Wielkiej Brytanii. Władze brytyjskie uznały, iż Skripalów próbowano otruć bojowym środkiem trującym określanym jako Nowiczok i opracowanym w ZSRR. Według nich dokonali tego właśnie dwaj rosyjscy oficerowie, którzy zdaniem Scotland Yardu używają pseudonimów Pietrow i Boszyrow.
Kreml oficjalnie zaprzeczył jakimkolwiek związkom tych mężczyzn ze swoimi służbami.
W wywiadzie nadanym przez rosyjską telewizję RT dwaj mężczyźni przedstawiający się jako Pietrow i Boszyrow zapewnili, że to oni widnieją na fotografiach podejrzanych o zamach na Skripala przedstawionych przez policję brytyjską. Oświadczyli, że byli w Salisbury na początku marca w celach turystycznych, m.in. po to, by zobaczyć tamtejszą katedrę, a pojawili się tam dwukrotnie, gdyż w zwiedzaniu przeszkodziła im pogoda. Zaprzeczyli, by mieli związek z GRU. Brytyjskie MSZ określiło przedstawiony w RT wywiad jako kłamliwy i zapewniło, że Londyn jest przekonany, iż podejrzani są oficerami rosyjskiego wywiadu wojskowego i że posłużyli się bronią chemiczną.
Autor: ft//rzw / Źródło: PAP