Radykalne palestyńskie ugrupowanie Hamas poinformowało, że sześciu jego członków zginęło w sobotę w wyniku eksplozji w środkowej części Strefy Gazy. Izrael oświadczył, że nie ma nic wspólnego z tym wybuchem.
Zbrojne skrzydło radykalnego palestyńskiego ugrupowania Hamas oskarżyło Izrael o spowodowanie eksplozji.
Brygady Ezedina al-Kasama w oświadczeniu wydanym w sobotę późnym wieczorem, określiły incydent jako "godną ubolewania syjonistyczną zbrodnię", nie podając jednak szczegółów ani dowodów. Według mediów w Gazie, wybuch był "wypadkiem podczas pracy", co oznacza, że bojownicy zginęli w rezultacie niezamierzonej detonacji ładunków wybuchowych, kiedy się nimi zajmowali. Rzecznik wojsk izraelskich oświadczył, że siły zbrojne Izraela w żadnej mierze nie były zamieszane w ten incydent. Do eksplozji miało dojść w miejscowości Zawajda, dość daleko od granicy z państwem żydowskim. W ostatnim czasie na granicy dochodziło do starć palestyńsko-izraelskich, w których od marca zginęło 40 Palestyńczyków. Od 2007 roku władzę w Strefie Gazy sprawuje Hamas.
Autor: ps / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Reuters