Barack Obama ciągle szuka sposobu na likwidację obozu w Guantanamo. Podczas wizyty w Niemczech stwierdził jednak, że w tej sprawie "ciężko znaleźć rozwiązanie".
Tym bardziej, że nie ma co zrobić z kilkudziesięcioma więźniami, którzy nie mogą wrócić do swoich krajów, a równocześnie nie mogą zostać w USA. Waszyngton próbuje przekazać ich swoim sojusznikom, ale odzew jest umiarkowany.
Podczas wizyty w Niemczech Obama powiedział, że również od niemieckiego rządu nie otrzymał wiążących deklaracji w sprawie przyjęcia więźniów. - Nie otrzymaliśmy wiążących deklaracji i nie prosiliśmy o nie - powiedział Obama na konferencji prasowej w Dreźnie po rozmowach z kanclerz Angelą Merkel. Ta wyraziła przekonanie, że w trakcie prowadzonych na szczeblu odpowiedzialnych ministrów rozmów "uda się wypracować wspólne rozwiązanie".
- Przypuszczam, że proces oceny sytuacji potrwa dłużej - ocenił prezydent USA. Obama chce zamknąć więzienie dla podejrzanych o terroryzm w Guantanamo do 10 stycznia 2010 roku. Nadal przebywa tam ok. 250 osób.
Trzeba zapobiec wyścigowi zbrojeń
W Dreźnie Obama mówił też o Iranie, z którym Stany Zjednoczone są gotowe do podjęcia "poważnego dialogu". - Musimy zapobiec nuklearnemu wyścigowi zbrojeń na Bliskim Wschodzie - powiedział prezydent.
Amerykański prezydent dodał, że późnym latem uda się do Rosji. - Będziemy dyskutować o możliwości ograniczeniu arsenałów nuklearnych. Nie chodzi tylko o kwestię irańskiego programu atomowego, ale o możliwość zapobieżenia rozpowszechnianiu broni jądrowej - powiedział Obama.
Izrael i Palestyna muszą iść na kompromis
Obama mówił też o bliskowschodnich negocjacjach pokojowych. Podkreślił, że "jeszcze w tym roku możliwy jest postęp" w procesie pokojowym i zaapelował o zdwojenie wysiłków na rzecz ustanowienia dwóch państw: palestyńskiego i izraelskiego.
- Rozwiązanie poprzez ustanowienie dwóch państw jest w interesie Izraela, strony palestyńskiej i USA - powiedział Obama. - Czas, byśmy zaczęli działać. Znamy sytuację: każda strona musi pójść na trudne kompromisy - przekonywał amerykański prezydent.
Według Obamy USA nie są w stanie "wymusić pokoju na stronach konfliktu", lecz przynajmniej w ciągu minionych pięciu miesięcy nowej administracji amerykańskiej udało się "stworzyć przestrzeń, atmosferę" dla wznowienia rozmów pokojowych.
Dodał, że cała społeczność międzynarodowa będzie musiała pomóc
Myślę, że z nową amerykańską administracją i prezydentem mamy prawdziwie wyjątkową okazję, by wznowić proces pokojowy lub - mówiąc ostrożnie - proces negocjacji Angela Merkel
Niemcy pomogą pokojowi
Szefowa niemieckiego rządu oceniła z kolei, że czwartkowe przemówienie prezydenta USA w Kairze, skierowane do świata muzułmańskiego, może stanowić "punkt wyjścia dla nowych politycznych kroków" w sprawie bliskowschodniego procesu pokojowego.
W Kairze Obama w czwartek wygłosił przemówienie, oferując światu muzułmańskiemu "nowy początek" w relacjach ze Stanami Zjednoczonymi.
Zdaniem kanclerz Merkel wystąpienie to było niezwykle ważne i "może stanowić "punkt wyjścia dla nowych politycznych kroków" w sprawie bliskowschodniego procesu pokojowego.
- Myślę, że z nową amerykańską administracją i prezydentem mamy prawdziwie wyjątkową okazję, by wznowić proces pokojowy lub - mówiąc ostrożnie - proces negocjacji - powiedziała, deklarując wsparcie ze strony Niemiec.
Źródło: PAP