Gruzja przedłuża stan wojenny

Michał Sznajder, specjalny wysłannik TVN24 w Gruzji
Michał Sznajder, specjalny wysłannik TVN24 w Gruzji
TVN24/EPA
Michał Sznajder, specjalny wysłannik TVN24 w GruzjiTVN24/EPA

Gruziński parlament przedłużył na 2 tygodnie stan wojenny w kraju stwierdzając, że Rosja nie wypełniła swej obietnicy wycofania wojsk z terytorium Gruzji do separatystycznych regionów Abchazji i Osetii Południowej. Rosjanie zobowiązali się do wycofania swoich wojsk do 22 sierpnia. Gruzini utrzymują, że część ich państwa jest nadal kontrolowana przez rosyjskich żołnierzy.

Stan wojenny został wprowadzony 9 sierpnia. Wniosek o jego przedłużenie złożył gruziński prezydent Micheil Saakaszwili, który argumentował, że jest to niezbędne, "gdyż wojska rosyjskie przebywają w Gruzji z naruszeniem porozumienia o zawieszeniu broni".

Rosja poinformowała w nocy z piątku na sobotę, że wycofała swe wojska z Gruzji do Osetii Południowej, ale Tbilisi twierdzi, że Rosjanie nadal mają kontrolę nad strategicznymi obszarami kraju i kilkoma miejscowościami, na przykład portem Poti i miastem Senaki.

- Sytuacja po wycofaniu głównych jednostek Rosji poprawiła się tylko nieznacznie, bo wojska rosyjskie nadal mają kontrolę nad różnymi terenami strategicznymi, co oznacza, że siły okupacyjne kontynuują działania militarne - powiedział dziennikarzom deputowany Dawid Darcziaszwili.

Poti dla Rosjan

Funkcja patrolowania zapisana jest w międzynarodowych porozumieniach. Poti nie leży w strefie bezpieczeństwa. Nie znaczy to jednak, że będziemy siedzieli za płotem i przyglądali się, jak oni rozjeżdżają się na hummerach i ciężarówkami wożą amunicję gen. Anatolij Nogowicyn

Wcześniej generał Anatolij Nogowicyn, zastępca szefa sztabu generalnego sił zbrojnych Rosji, zapowiedział, że rosyjscy żołnierze patrolować będą również Poti, najważniejszy port Gruzji.

Poti to strategiczne miasto, przez które płynie ropa naftowa z regionu Morza Kaspijskiego. Jest położone poza strefą buforową, utworzoną przez rosyjskie wojska wzdłuż granicy administracyjnej Gruzji z Abchazją. Granica strefy przebiega jednak blisko portu.

- Funkcja patrolowania zapisana jest w międzynarodowych porozumieniach. Poti nie leży w strefie bezpieczeństwa. Nie znaczy to jednak, że będziemy siedzieli za płotem i przyglądali się, jak oni rozjeżdżają się na hummerach i ciężarówkami wożą amunicję - powiedział Nogowicyn na briefingu prasowym w Moskwie.

Gruzini protestują

Przeciwko obecności żołnierzy rosyjskich w Poti protestowało około tysiąca Gruzinów. Protestujący włączali klaksony samochodowe i wymachiwali flagami Gruzji. Żołnierze, którzy w piątek zaczęli okopywać się na posterunku, powiedzieli manifestantom, że należą do sił pokojowych.

Tymczasem gruzińskie władze potwierdziły, że rosyjscy żołnierze opuścili Gori. Miasto to znajduje się obecnie pod kontrolą gruzińskiego wojska. Najbliższy rosyjski posterunek znajduje się zaledwie 5 kilometrów od Gori, we wsi Karaleti.

Rosja kontroluje

Mimo to Moskwa nadal kontroluje terytorium tego kraju, gdyż - jak zauważył w sobotę dziennik "Kommiersant" - prawie cała środkowa Gruzja znalazła się w wytyczonych przez rosyjskich generałów strefach buforowych. W rękach Rosjan pozostają wszystkie najważniejsze drogi.

Szerokość dwóch stref buforowych wynosi od 6 do 18 km. W obu Rosja utworzyła po 18 ufortyfikowanych posterunków kontrolnych. Jak podał Sztab Generalny Rosji w Abchazji stacjonować będzie 2142 żołnierzy, a w Osetii Południowej - 452. Na tym może się nie skończyć, gdyż Rosja ostrzegła, że w razie konieczności zwiększy oba kontyngenty.

Rosyjskie wojska na północ

Z kolei agencja AFP informuje o wycofaniu się z separatystycznej gruzińskiej republiki Osetii Południowej 400 rosyjskich pojazdów wojskowych, w tym ok. 30 czołgów. Kolumna kierowała się na północ w stronę granicy z Rosją. Nieco wcześniej, ok. 200 wozów, w tym 20 czołgów, widziano przy wjeździe do tunelu Roki, łączącego Osetię Płd. z Rosją.

Po drugiej stronie granicy, w kierunku Władykaukazu - stolicy należącej do Rosji Osetii Północnej - zaobserwowano w sobotę rano wzmożony ruch rosyjskich pojazdów wojskowych. Agencja AFP pisze o ponad 200 ciężarówkach i wozach pancernych.

W odwrotnym kierunku, w stronę posterunku granicznego Wierchnij Zaramag zmierzała kolumna 12 ciężarówek,a kolejnych 20 samochodów ciężarowych i cystern oczekiwało na granicznym moście.

Jak poinformowała rosyjska administracja transporty na północ składają się ze sprzętu wojskowego, a na południe - z pomocy humanitarnej i materiałów budowlanych.

ANGELA MERKEL PROPONUJE KONFERENCJĘ W SPRAWIE GRUZJI

Źródło: PAP, IAR, IMGW

Źródło zdjęcia głównego: TVN24/EPA