Gruzja: Jutro koniec stanu wyjątkowego


Gruziński parlament uchwalił zniesienie stanu wyjątkowego jutro o godzinie 16 czasu polskiego. Uchwała przeszła przy 152 głosach za i jedynie dwóch sprzeciwu.

Przywrócone zostanie tym samym prawo wolności zgromadzeń i nadawania przez niezależne media. Wciąż zamknięta pozostanie główna stacja opozycyjna Imedi, ponieważ odebrano jej licencję na nadawanie po tym, gdy w zeszłym tygodniu przeprowadziła na nią nalot policja. Gruzińskie władze oskarżyły Imedi o próbę wzniecenia rewolucji.

Zniesienie stanu wyjątkowego było możliwe między innymi dzięki mediacji przewodniczącej parlamentu Nino Burdżanadze. - Jestem upoważniona do oświadczenia w imieniu rządu, że stan wyjątkowy zostanie zniesiony 16 listopada na terenie całego kraju - zapowiedziała już wczoraj Burdżanadze.

Co się dzieje w Gruzji? Na początku listopada w stolicy Gruzji Tibilisi trwały antyprezydenckie demonstracje. Początkowo uczestniczyły w nich tysiące osób, 7 listopada przed parlamentem zostało już tylko kilkaset osób. Wtedy policja siłą postanowiła usunąć nie mających zezwolenia na manifestacje ludzi.

Tego samego dnia prezydent Saakaszwili wprowadził 15-dniowy stan wyjątkowy, uzasadniając go informacją o ingerencji rosyjskich służb specjalnych w wewnętrzne sprawy kraju. Oskarżeniom tym zarówno Rosjanie, jak i liderzy opozycji zaprzeczali, nazywając zarzuty prezydenta absurdalnymi. Opozycja swoje protesty tłumaczyła sprzeciwem wobec nadużyć władzy przez Saakaszwilego, któremu zarzucała łamanie prawa i wolności obywatelskich w dążeniu do dyktatury. Dziś gruziński parlament jednogłośnie zaaprobował decyzję prezydenta.

8 listopada prezydent Saakaszwili zgodził się na przeprowadzenie 5 stycznia przyszłego roku przedterminowych wyborów prezydenckich. Było to jedno z głównych żądań opozycji.

Źródło: Reuters, TVN24