Sposobem na zakończenie gruzińsko-rosyjskiego konfliktu wokół Abchazji jest jej podział, informuje rosyjski dziennik "Kommiersant", powołując się na przedstawicieli obu państw.
Według "Kommiersanta", Gruzja jest gotowa zaakceptować faktyczną władzę separatystów w Abchazji i obecność rosyjskich sił pokojowych w północnej części regionu, w tym w jego stolicy Suchumi. W zamian Tbilisi chce, by rosyjscy żołnierze wycofali się z okręgów Gali i Oczamczira w południowej Abchazji oraz by Gruzinom -którzy stanowili większość w tych dwóch okręgach - pozwolono na powrót do domu.
Abchazja pozostałaby formalnie częścią Gruzji, ale przyznano by jej szeroką autonomię.
"Kommiersant" pisze, że o tej propozycji dowiedział się od przedstawicieli
Gruzja jest naszym bliskim sąsiadem. Istniejące rozbieżności, szczególnie problem terytorialny, muszą być rozwiązane na drodze rozmów dwustronnych. Tak właśnie będziemy robić Dmitrij Miedwiediew (21.06)
Cieplej w rozmowach z Moskwą?
Ostatnie wypowiedzi rosyjskich polityków wskazują zresztą na postępy w rozmowach z Tbilisi. - Gruzja jest naszym bliskim sąsiadem. Istniejące rozbieżności, szczególnie problem terytorialny, muszą być rozwiązane na drodze rozmów dwustronnych. Tak właśnie będziemy robić - mówił w zeszłym tygodniu rosyjski prezydent Dmitrij Miedwiediew.
Rosjanin oznajmił również, że w trakcie rozmowy z prezydentem Gruzji Micheilem Saakaszwilim obaj politycy "porozumieli się" i postanowili "kontynuować rozmowy".
Równocześnie agencja AFP poinformowała, że od 15 do 17 czerwca w Szwecji prowadzone były tajne rozmowy między przedstawicielami Gruzji a Abchazji. Abchazja jest uznawana za część Gruzji, ale od lat 90. rządzą w niej separatyści cieszący się poparciem Moskwy. Tarcia o Abchazję niepokoją Zachód, który obawia się powstania punktu zapalnego w pobliżu kluczowego szlaku eksportowego ropy naftowej z basenu Morza Kaspijskiego.
Źródło: PAP, tvn24.pl