Gruziński dezerter prosi Rosjan o azyl

 
Gruziński żołnierz uciekł do Abchazji i tam poddał się RosjanomTVN24

Alik Bżania najpierw zdezerterował ze swojej jednostki, a później, na antenie radia Echo Moskwy poprosił o azyl polityczny w Rosji. 35-letni gruziński oficer uciekł do Rosji w proteście przeciwko polityce prezydenta Gruzji Micheila Saakaszwilego.

Informację o tym, że poprosił o azyl, potwierdziły rosyjskie służby imigracyjne, siły bezpieczeństwa i wojsko. Z kolei gruzińskie MSW wydało komunikat, w którym twierdzi, że służący w straży przybrzeżnej Bżania w zeszłym miesiącu został zwolniony z powodu licznych naruszeń dyscypliny.

Kocham mój kraj, ale nie mogę dłużej pozostać na jego terytorium, bo nie mogę spokojnie patrzeć, jak prezydent Saakaszwili niszczy Gruzję od środka. gruziński dezerter Alik Bżania

"Saakaszwili niszczy Gruzję od środka"

- Kocham mój kraj, ale nie mogę dłużej pozostać na jego terytorium, bo nie mogę spokojnie patrzeć, jak prezydent Saakaszwili niszczy Gruzję od środka - powiedział gruziński dezerter na antenie Echa Moskwy. Zaznaczył, że poprosił o azyl także dla swojej rodziny i nie brał udziału w wojnie między Gruzją a Rosją w sierpniu zeszłego roku o Osetię Południową.

Z jego wyjaśnień wynika, że w maju opuścił on swoją jednostkę w porcie Poti nad Morzem Czarnym, przedostał się do zbuntowanej republiki na terenie Gruzji - Abchazji, i poddał się rosyjskiej straży granicznej.

To nie pierwszy przypadek dezercji z udziałem rosyjskich i gruzińskich żołnierzy. Na początku roku rosyjski sierżant o nazwisku Głuchow zdezerterował do Gruzji, podając jako powód złe warunki w swojej jednostce.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: TVN24