W Moskwie, Sankt Petersburgu i innych rosyjskich miastach odbyły się w sobotę wiece zwołane przez lewicowe organizacje opozycyjne w związku z proklamowanym przez nie Dniem Gniewu Ludu. Podczas niezbyt liczebnych demonstracji wznoszono głównie hasła socjalne.
Radio Swoboda podało, że akcje odbyły się w ponad 40 miejscach w regionach Rosji. Ich uczestnicy domagali się większej odpowiedzialności władzy przed obywatelami i rozwiązania lokalnych problemów. W demonstracjach uczestniczyło od kilkudziesięciu do kilkuset osób.
Mer musi odejść w Moskwie
W Moskwie demonstranci żądali dymisji mera stolicy Jurija Łużkowa - pisze radio "Echo Moskwy. Według tej rozgłośni na tutejszym Placu Triumfalnym zebrało się 400 osób. Hiszpańska agencja EFE mówi o "setkach mieszkańców Moskwy".
Nie budować w petersburskich parkach!
Liczbę uczestników demonstracji w Petersburgu Radio Swoboda oceniło na 300. Protestowali oni między innymi przeciw ekspansji firm deweloperskich, wznoszących budynki na terenach zielonych i rekreacyjnych, i niszczących historyczną tkankę miasta.
Pomniejsze akcje odbyły się m.in. w Nowosybirsku, Niżnim Nowogrodzie, Tiumeniu i Saratowie. "Nikt się specjalnie nie gniewał" - pisze Radio Swoboda, zaznaczając słabą frekwencję podczas protestów.
Oficjalne źródła rosyjskie podkreślają, że wiece odbyły się bez poważniejszych incydentów. Podają, że milicja zatrzymała kilku młodych uczestników protestów pod zarzutem odpalania świec dymnych i fajerwerków.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: EPA