Giuliani może wycofać się z wyścigu o Biały Dom

Aktualizacja:

Senator John McCain wygrał ostatnie przed "superwtorkiem" republikańskie prawybory na Florydzie. Sromotną porażkę poniósł Rudy Giuliani, dla którego była to praktycznie ostatnia szansa na zaistnienie w wyścigu do Białego Domu.

Były burmistrz Nowego Jorku Giuliani, który tygodniami przygotowywał się do starcia na Florydzie zdobył zaledwie 15 proc. głosów. W porównaniu ze zwycięskim McCainem (36 proc.) i drugim Mittem Romneyem (31 proc.) oraz biorąc pod uwagę nakłady na kampanię, Giuliani poniósł prawdziwą klęskę.

Według nieoficjalnych informacji, Giuliani najprawdopodobniej w środę ogłosi, że wycofuje się z wyścigu prezydenckiego. Ma także wezwać swoich zwolenników do poparcia McCaina.

Wojskowi i Kubańczycy głosują na McCaina

Według amerykańskich mediów, McCain wygrał dzięki poparciu licznych na Florydzie wojskowych i weteranów. Docenili sławę bohatera z Wietnamu i docenianą przez komentatorów wiedzę w sprawach obronności i dyplomacji. Nie bez znaczenia było również twarde stanowisko McCaina w sprawie wojny w Iraku - senator z bliskowschodniej wojny nie chce się wycofywać.

McCaina poparła również silna na Florydzie mniejszość kubańska - konserwatywny elektorat bazujący na sprzeciwie wobec Kuby Fidela Castro. Dla nich ważny był deklarowany przez senatora w przeszłości antykomunizm i pięć lat, które spędził podczas wojny w wietnamskiej niewoli.

Romney popularny wśród młodych Na Romney'a głosowali z kolei zarówno bardziej konserwatywni i młodsi wyborcy republikańscy, jak i ci, dla których najważniejsze były w kampanii problemy gospodarcze. Przekonała ich renoma byłego gubernatora jako sprawnego menadżera i biznesmena.

Demokraci symbolicznie

Na Florydzie Demokraci odpoczywali i żaden z głównych kandydatów nie prowadził w tym stanie ostrej kampanii. Wyniki mogą być jednak pocieszeniem dla Hillary Clinton, która poniosła ostatnio druzgocącą klęskę w Karolinie Południowej. Na Florydzie wygrała, uzyskując 50 proc. głosów, a jej rywal Barack Obama dostał dużo mniejsze, 33 proc. poparcie. Tradycyjnie trzeci w kolejności John Edwards zdobył 15 proc. głosów. Kolejne wielkie i najważniejsze w prawyborczej kampanii starcie 5 lutego. Wtedy, podczas tzw. "superwtorku", Demokraci i Republikanie pójdą do urn w 22 stanach.

Źródło: FOX News, CNN, PAP