"Gardło ognia" znowu groźne

Aktualizacja:
Andyjski wulkan Tungurahua znów się ożywił. W ciągu ostatniej doby sejsmolodzy ekwadorscy odnotowali kilka eksplozji o sile 4,7 stopnia. Tydzień temu z okolic ewakuowano ponad 1200 osób, teraz domy opuściły kolejne rodziny. (APTN)
Ekwador: wulkan Tungurahua coraz aktywniejszyaptn

Andyjski wulkan Tungurahua znów się ożywił. W ciągu ostatniej doby sejsmolodzy ekwadorscy odnotowali kilka eksplozji o sile 4,7 stopnia. Tydzień temu z okolic ewakuowano ponad 1200 osób, teraz domy opuściły kolejne rodziny.

Większość mieszkańców z położonej ponad 130 km na południe od stolicy Ekwadoru wioski Penipe i sąsiednich osiedli znalazła schronienie w przygotowanych przez władze miasteczkach namiotowych. Bezpieczeństwa na osiedlach strzegą żołnierze gwardii obywatelskiej. To dopiero początek Naukowcy z Instytutu Geofizyki ostrzegają, że to dopiero początek. Z dnia na dzień aktywność wulkanu będzie wzrastać. Już teraz z krateru co kilka minut wydobywa się gęsty dym. Na razie nie ma jeszcze śladów wycieku lawy. Lokalne władze zorganizowały specjalne służby kryzysowe, które bez przerwy obserwują krater i okolice. Aktywność sejsmiczna wulkanu rozpoczęła się ponad tydzień temu od trwających z przerwami przez siedem godzin wstrząsów podziemnych. W ciągu kolejnych dni w okolicach zarejestrowano ponad sto kolejnych, choć słabych wstrząsów. Potem z krateru zaczęły się wydobywać płomienie, dymy i pyły opadające na ziemię w postaci popiołu wulkanicznego. Od tego czasu aktywność wulkanu nie ustaje ani na chwilę. Wulkan obudził się w 1999 roku Wulkan Tungurahua ma 5023 metrów wysokości. Jego nazwa oznacza w języku Indian Quichua "Gardło ognia". Wulkan wyszedł ze stanu uśpienia w 1999 roku. Siedem lat później po erupcji Tungurahua zginęło sześć osób. Lawa zniszczyła bądź silnie uszkodziła prawie 5 tys. domów mieszkalnych, zniszczyła uprawy. Popiół wulkaniczny pokrył pola o powierzchni ponad 200 tys. hektarów.

Źródło: APTN

Źródło zdjęcia głównego: aptn