Znów padło stwierdzenie "polski obóz koncentracyjny". Tym razem we francuskiej telewizji France 2. Polski ambasador w Paryżu już zaprotestował w tej sprawie.
W czwartek wieczorem prezenter telewizji France 2 prezentował francuski film dokumentalny "Bełżec". Zapowiedział go jako dokument opowiadający o "polskim obozie koncentracyjnym".
Ambasador protestuje
Na całą sprawę natychmiast zareagowała ambasada polska w Paryżu. Ambasador Tomasz Orłowski przesłał w piątek do dyrekcji stacji list protestujący przeciw użyciu tego, jak to ujął, "niewłaściwego i niemożliwego do przyjęcia zwrotu".
"Domagamy się naprawienia tego błędu, który godzi w obraz Polski i zniekształca pamięć o drugiej wojnie światowej" - napisał ambasador w liście. Wyraził też nadzieję, że kierownictwo stacji dołoży wszelkich starań, by "takie wypowiedzi" nie powtarzały się na jej antenie.
Polski ambasador podkreślił, że "błąd" ma tym większe znaczenie, że został popełniony w czasie najwyższej oglądalności. Słowa o "polskim obozie koncentracyjnym" padły niedługo po telewizyjnym wystąpieniu prezydenta Sarkozy'ego.
Nie po raz pierwszy
W rozmowie z PAP ambasador wyjaśnił, że nie po raz pierwszy interweniował w redakcji France 2 w sprawie "polskiego obozu koncentracyjnego". Zwrotu takiego użyto w stacji zaledwie kilka dni wcześniej, gdy w nagranych zapowiedziach zachęcano do obejrzenia dokumentu "Bełżec". Po emisjach do ambasady dzwoniło wielu oburzonych Polaków z prośbą o jej interwencję.
Interwencja pomogła
Tomasz Orłowski powiedział również, że po jego pierwszej interwencji we France 2 zmieniono tekst nagrania. "Polski obóz koncentracyjny" zastąpił "niemiecki obóz zagłady na terenie Polski". Mimo to w czwartek widzowie stacji ponownie usłyszeli o "polskim obozie koncentracyjnym".
Źródło: PAP