Fotograf prezydenta przyznał się, że szpiegował dla Rosji


Osobisty fotograf prezydenta Gruzji Irakli Gedenidze - jeden z trzech fotoreporterów zatrzymanych w związku z podejrzeniem szpiegostwa - przyznał się do dostarczania koledze tajnych informacji, które trafiały do wywiadu Rosji. Gruzińska telewizja pokazała w sobotę zeznania Gedenidzego złożone w MSW.

Gedenidze przyznał się, że przekazywał fotoreporterowi europejskiej agencji EPA Zurabowi Kurcikidzemu szczegóły dotyczące, m.in. planów podróży i tras przejazdów prezydenta za bliżej nieokreślone wynagrodzenie. Prezydencki fotograf powiedział, że współpracował z Kurcikidzem przez wiele lat.

Wcześniej gruzińskie MSW napisało w komunikacie, że Kurcikidze przekazywał zdjęcia wykonane przez dwóch innych fotografów służbom wywiadowczym rosyjskiego Ministerstwa Obrony.

Szpiegowska siatka fotoreporterów

Wraz z Gedenidzem i Kurcikidzem zatrzymano pracującego dla gruzińskiego MSZ Giorgiego Abdaładzego. Podczas zatrzymania odkryto u nich poufne informacje dotyczące trasy przemieszczania się prezydenta Saakaszwilego oraz plany budynku, w którym urzęduje - podał gruziński resort.

"Śledztwo wykazało, że Zurab Kurcikidze utrzymywał kontakty ze służbą wywiadowczą Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej" - napisano w komunikacie, dodając, że Gedenidze i Abdaładze byli wynagradzani za robienie zdjęć, które Kurcikidze przekazywał Moskwie.

Żonę Gedenidzego, także fotografkę, która była czwartą osobą zatrzymaną w czwartek, zwolniono.

Wszystkim trzem fotoreporterom postawiono w sobotę zarzut szpiegostwa. Proces jest przewidziany na 1 września.

Źródło: PAP, lex.pl