To był fałszywy alarm, ogłosiła paryska policja, którą na nogi postawiła wiadomość o groźbie zamachu na dworzec Saint-Lazare.
Ok. godz. 13.40 na miejsce zostały wysłane specjalne oddziały policji, które przeszukały teren. Przez około pół godziny dworzec w centrum francuskiej stolicy był zamknięty, a metro nie zatrzymywało się na stacji Saint-Lazare.
Podczas kontroli nic nie znaleziono - poinformowała komenda główna policji.
To kolejny fałszywy alarm w ciągu kilkunastu dni. 14 września z powodu fałszywego alarmu bombowego ewakuowano co najmniej dwa tysiące osób z wieży Eiffla i pobliskich Pól Marsowych oraz ze stacji metra Saint-Michel.
Wzmocniona czujność
W zeszłym tygodniu minister spraw wewnętrznych Brice Hortefeux ogłosił, że możliwość ataku terrorystycznego przeciwko Francji jest realna oraz informował o wzmocnionej czujności policji.
Szef francuskiego kontrwywiadu Bernard Squarcini powiedział prasie z kolei, że groźba zamachu terrorystycznego na ziemi francuskiej "nie była nigdy tak duża" i że "wszystkie sygnały są alarmujące".
Al-Kaida atakuje
Już od początku sierpnia władze nasiliły policyjne patrole na terytorium całego kraju, w tym zwłaszcza wokół obiektów turystycznych i świątyń. Wzmocnienie czujności antyterrorystycznej ogłoszono zaraz po ujawnieniu w końcu lipca informacji o zabiciu przez Al-Kaidę Islamskiego Maghrebu (Aqmi) francuskiego zakładnika, 78-letniego Michela Germaneau.
Aqmi przyznała się we wtorek do porwania 16 września na północy Nigru pięciu Francuzów, obywatela Togo i obywatela Madagaskaru.
Źródło: PAP