Mohamed ElBaradei, nieformalny przywódca egipskiej opozycji zapowiedział, że chce kandydować w zaplanowanych na ten rok wyborach w Egipcie. Uważa również, że konieczna jest nowa konstytucja. Zmian w ustawie zasadniczej chce też król Maroka, który zapowiedział wprowadzenie w kraju głębokich zmian.
- Jeśli tylko drzwi do zgłaszania kandydatów na prezydenta Egiptu zostaną otwarte, to wysunę własną kandydaturę - powiedział ElBaradei w wywiadzie telewizyjnym.
Stwierdził on także, że Egipt potrzebuje całkiem nowej konstytucji, a nie tylko poprawek w ustawie zasadniczej. 19 marca w Egipcie odbędzie się referendum w sprawie zmian w konstytucji.
ElBaradei, były szef Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej i laureat Pokojowej Nagrody Nobla, był jednym z nieformalnych liderów protestów, które doprowadziły do odsunięcia od władzy po prawie 30 latach autorytarnych rządów prezydenta Hosni Mubaraka.
Maroko też chce zmian
Zmiany konstytucji chce też marokański przywódca król Mohammed VI. W środę monarcha zapowiedział przeprowadzenie głębokich reform konstytucyjnych. Chce m.in. oddać część swojej władzy parlamentowi.
W przyszłości najsilniejsza po wyborach partia będzie miała prawo wysunięcia własnego kandydata na szefa rządu. Do tej pory ten przywilej ma monarcha. Nowa konstytucja, którą zapowiada król, ma także gwarantować prawa człowieka, niezależność sądów i wprowadzić większą decentralizację kraju.
Zdaniem wielu obserwatorów, król zdecydował się na zmiany pod presją wydarzeń ostatnich tygodni w świecie arabskim, chociaż - jak zauważają agencje - większe niepokoje ominęły Maroko. Doszło w tym kraju jedynie do pojedynczych demonstracji. Masowych protestów jednak nie było.
Maroko jest krajem, w którym obowiązuje system wielopartyjny, jednak uprawnienia rządu i parlamentu są mocno ograniczone władzą monarchy. W najważniejszych dla kraju kwestiach ostatnie słowo ma król, m.in. przy wyborze szefów kluczowych resortów.
Źródło: PAP