Islandia i Norwegia wbrew zakazowi ONZ wznowiły eksport wielorybiego mięsa po raz pierwszy od początku lat 90. Do Japonii dotarło już 80 ton mięsa finwali pochodzących z Islandii i 5 ton mięsa płetwala karłowatego z Norwegii.
- Jest wielu głodnych miłośników wielorybiego mięsa w Japonii - powiedział z rozbrajającą szczerością Kristjan Loftsson z islandzkiej kompanii wielorybniczej Hvalur.
Trzy wymienione kraje: Islandia, Norwegia i Japonia, nie uznają zakazu eksportu wprowadzonego przez ONZ w ramach CITES - Konwencji o międzynarodowym handlu dzikimi zwierzętami i roślinami gatunków zagrożonych wyginięciem. Uznały, że wprowadzenie zakazu dotyczącego mięsa wielorybów było polityczną decyzją "nie mającą pokrycia w faktach naukowych".
Norwegia i Islandia utrzymują, że na Północnym Atlantyku żyje bardzo wiele wielorybów i nie potrzebują one ochrony. Dlatego też Norwegia wznowiła komercyjne połowy tych morskich ssaków wbrew moratorium, które wprowadziła Międzynarodowa Komisja Wielorybnictwa (IWC).
Japońscy wielorybnicy w tym sezonie schwytali 551 płetwali karłowatych, o 299 mniej, niż przewidywali. To głównie dzięki ekologom m.in. z organizacji Sea Shepherd (Morski Pasterz), którzy na wszystkie sposoby utrudniali im życie.
Źródło: PAP, tvn24.pl