Eksplozja zabiła pięciu turystów

Aktualizacja:

Potężna eksplozja gazu zdemolowała hotelowy bar na wschodnim wybrzeżu Meksyku. Pięciu Kanadyjczyków, w tym jedno dziecko i dwie osoby z obsługi, poniosły śmierć na miejscu. Kilkanaście osób jest rannych, w tym dwoje obywateli Kanady ciężko. Wśród poszkodowanych nie ma Polaków.

Do wypadku doszło w hotelu Grand Riviera Princess w Playa del Carmen.

Władze zapewniają, że nie był to żaden atak, ale nieszczęśliwy wypadek. - To wybuch gazu, nie zamach. Jeszcze nie udało nam się ustalić przyczyn eksplozji - oświadczył Francisco Alor, prokurator generalny stanu Quintana Roo.

Prawdopodobną przyczyną tragedii była nieszczelna instalacja gazowa. Wydostający się z niej gaz gromadził się pod podłogą baru i w pewnym momencie doszło do wybuchu. Siła eksplozji była tak duża, że cała podłoga została wyrzucona w powietrze i strzaskana, a wszystko co na niej stało - pogruchotane i rozrzucone w promieniu wielu metrów.

Źródło: Reuters