Dziennikarze uciekają z Brukseli


Spada liczba dziennikarzy na stałe pracujących w Brukseli. W ciągu roku spadła ona o 25 proc. - alarmuje turecki dziennik "Hurriyet". Powód? Media tną koszty i odwołują swoich korespondentów, a w podjęciu decyzji pomaga im coraz mniejsza rola polityczna centralnych unijnych instytucji.

"Hurriyet" powołuje się na informacje Journalists at Your Service, organizacji zrzeszającej dziennikarzy pracujących w Brukseli. Z jej wyliczeń wynika, że w ciągu roku liczba dziennikarzy spadła z 1,2 tys. do 900. Jak dodaje cytowany przez dziennik Marc Gruber, jeden z dyrektorów Europejskiej Federacji Dziennikarzy (European Federation of Journalists, EFJ), wiele znaczących mediów nie ma już swoich przedstawicieli w Brukseli.

Po co siedzieć w Brukseli?

Gruber zauważa, że ich liczba zaczęła spadać po kryzysie finansowym na świecie i późniejszym kryzysie w strefie euro. Jak tłumaczy, utrzymanie korespondenta sporo kosztuje - to mniej więcej 4 tys. euro pensji, podatki i wynajęcie mieszkania w centrum stolicy Belgii.

Ale decydują nie tylko kwestie finansowe. - Dziennikarze rezygnują (z Brukseli - red.) z powodu długich bezowocnych spotkań i dyskusji. Brak przywództwa i ciągłe wahania spowodowały spadek zainteresowania Unią - nie tylko wśród dziennikarzy, ale u wszystkich - mówi gazecie Lorenzo Consoli, reporter TM News, jednej z głównych agencji prasowych we Włoszech.

Widać to było na przykładzie kryzysu w Libii, w rozwiązywaniu którego UE była "zupełnie nieobecna". Wcześniej dla TM News w Brukseli pracowało czterech dziennikarzy, dziś Consoli został sam.

Źródło: Hurriyet