Dziennikarka skazana za zdradę tajemnic


Winna ujawnienia tajnych informacji na temat pracy haskiego trybunału ONZ ds. zbrodni wojennych w byłej Jugosławii - taki wyrok wydał ten trybunał na Florence Hartmann, która pracowała jako rzeczniczka jego przewodniczącej Carli del Ponte. Dziennikarka musi zapłacić grzywnę w wysokości 7 tys. euro.

- Trzeba na przyszłość wyperswadować oskarżonej i wszystkim innym ludziom ujawnianie poufnych informacji - powiedział sędzia trybunału Bakone Moloto.

Groźna książka

Trzeba na przyszłość wyperswadować oskarżonej i wszystkim innym ludziom ujawnianie poufnych informacji Sędzia Bakone Maloto

Hartmann to korespondentka gazety "Le Monde" na Bałkanach, w latach 2000- 2006 - rzeczniczka Carli del Ponte, a przede wszystkim autorka książki "Paix et chatiment" ("Pokój i kara"), w której opisała jak ścigane są i sądzone osoby podejrzane o zbrodnie wojenne popełnione na Bałkanach w latach 90. ubiegłego wieku.

Francuska dziennikarka postawiła śmiałą tezę. Jak napisała, przywódca bośniackich Serbów z czasów wojen na Bałkanach Radovan Karadżić był chroniony przez Francję, USA, W. Brytanię i Rosję. Jej zdaniem, w 1997 udało się wpłynąć na prezydenta Francji Jacques'a Chiraca, by zrezygnować z aresztowania Karadżicia.

Tajne werdykty

Hartmann opisała też tajne werdykty, które zapadały w sprawie odpowiedzialności byłego prezydenta Jugosławii Slobodana Miloszevicia i jego ekipy za masakrę w Srebrenicy. W lipcu 1995 roku zginęło w tej miejscowości ponad osiem tysięcy muzułmańskich mężczyzn i chłopców. Miloszević zmarł ma zawał serca w marcu 2006 roku w celi haskiego trybunału.

"Jestem niewinna"

Dziennikarka przez cały czas utrzymywała, że jest niewinna. Przypominała, że "sześć miesięcy przed pojawieniem się książki, dzienniki "New York Times" i "International Herald Tribune" opublikowały artykuły cytujące te same fakty, co w jej publikacji, i wtedy nie było żadnej reakcji trybunału".

Źródło: PAP