Dzień po podpisaniu z Amerykanami umowy o budowie radaru w ramach tarczy antyrakietowej, czeska prasa pełna jest komentarzy na ten temat. Niektóre są niezwykle ostre.
Czołówki wszystkich gazet mówią o tarczy - "Umowa o radarze podpisana", "Radar ma już podpis" czy "Podpisano. I co dalej?". Prasa szeroko informuje zarówno o uroczystości podpisania dokumentu, jak i wieczornych protestach na ulicach Pragi. Zamieszcza też reportaże z Brdów, gdzie powstanie radar i kolorowe schematy działania instalacji.
W dzienniku "Pravo" jeden z ważniejszych polityków opozycji Wojciech Filip mówi, że dzień podpisania umowy był dniem narodowej hańby Czechów. Inne gazety zastanawiają się, czy opozycja zdoła zablokować ratyfikację umowy w parlamencie mimo, że szef czeskiej dyplomacji Karel Schwarzenberg deklaruje w "Hospodarskich Novinach", że rząd zrobi wszystko, by tak się nie stało.
A może Obama tarczę odwoła...?
Gazety pełne są też domysłów, czy jest możliwe, by następca George'a Busha zmienił umowę z Czechami. Wiadomo, że demokrata Barack Obama jest co do tarczy sceptyczny.
Prasa przynosi też nieoczekiwane wieści. Dziennik "Dnes" pisze o rosyjskim generale, którego do Pragi zaprosili opozycyjni socjaldemokraci, a który miał powiedzieć, że radar jest zagrożeniem dla Rosji. "Lidove Noviny" ostro zaatakowały socjaldemokratów za zaproszenie generała. - Jest to absurdalne posunięcie rodem z Franza Kafki - napisał w komentarzu Zbynek Petracek.
Czesi zgodzili się na tarczę
Umowę ws. umieszczenia elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej na czeskim terytorium podpisali we wtorek szefowa dyplomacji USA Condoleezza Rice i minister spraw zagranicznych Czech Karel Schwarzenberg.
Większość czeskiego społeczeństwa nie chce na swoim terenie amerykańskiego radaru, a wizycie Rice towarzyszyły protesty.
Źródło: IAR
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl