Rodzice zamknęli swoje ośmiomiesięczne dziecko w bagażniku samochodu, a sami poszli na koncert. Niemowlę uratowali policjanci zaalarmowani przez przechodniów. Chłopczyk trafił do szpitala.
Do zdarzenia doszło w Ludwigsburgu (Badenia-Wirtembergia) w Niemczech.
Rodzice zamknęli w bagażniku samochodu swoje ośmiomiesięczne dziecko, żeby spokojnie pójść na koncert.
Przechodnie, którzy usłyszeli dochodzący z bagażnika płacz dziecka, wezwali policję. Funkcjonariusze wybili boczną szybę, złożyli oparcie tylnego siedzenia i tamtędy dostali się do bagażnika.
Mieszkali w aucie od wielu dni
Jak poinformowała w czwartek policja, chłopiec był bardzo przegrzany i trzeba go było odwieźć do szpitala. Rodziców początkowo nie udawało się odnaleźć, mimo wezwań ogłaszanych podczas koncertu. Zgłosili się dopiero po prawie czterech godzinach, przekonani, że ich synek spokojnie śpi w bagażniku.
Matka ma 18 lat, ojciec 26. Odpowiedzą za stworzenie zagrożenia dla zdrowia, a może i życia dziecka. Decyzją sądu rodzinnego opiekę nad chłopcem przejmie na razie urząd ds. młodzieży.
Policja ustaliła, że rodzina ta od wielu dni podróżowała samochodem, w którym także mieszkała. Policjanci znaleźli w tym pojeździe brudne naczynia, brudną bieliznę i alkohol.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu