Premier Rumunii Calin Tariceanu zażądał odwołania konsula w Warszawie i wezwania rumuńskiego ambasadora do kraju, aby złożył "wyjaśnienia" w związku ze zgonem 33-letniego Claudiu Crulica. Oskarżony o kradzież Rumun zmarł w krakowskim szpitalu w rezultacie głodówki, którą prowadził w areszcie.
- Zażądałem od ministra spraw zagranicznych odwołania konsula Rumunii w Warszawie ze stanowiska - powiedział na posiedzeniu rządu Tariceanu, cytowany przez agencję AFP. Dodał, że zażądał również wezwania ambasadora, aby wyjaśnił "sposób, w jaki ambasada działała w tym przypadku i komunikowała się z polskimi władzami, aby ustalić odpowiedzialnych w tej sprawie".
- Trzeba wyjaśnić co tam się stało, co nie działało pomiędzy władzami rumuńskimi i polskimi, i w końcu trzeba ustalić, kto jest winien śmierci rumuńskiego obywatela - powiedział premier.
Aresztowany na potrzeby śledztwa Crulic, oskarżony o kradzież portfela i 22 tys. zł z konta bankowego, odmówił w krakowskim areszcie przyjmowania jedzenia i zmarł w styczniu w szpitalu z powodu wygłodzenia. Twierdząc, że jest niewinny, wielokrotnie zwracał się pisemnie do konsulatu Rumunii.
Rumuński MSZ wysłał do Warszawy inspektorów, aby sprawdzili, w jaki sposób konsulat wypełniał swe obowiązki. Bukareszt wcześniej zapewniał, że konsulat nie został poinformowany o strajku głodowym Crulica, czemu zaprzecza jego rodzina.
Według AFP polski ambasador w Bukareszcie Jacek Paliszewski wyraził we wtorek "ubolewanie" w związku z tą sprawą i powiedział, że wyniki śledztwa "jak tylko będą gotowe", zostaną upublicznione.
Źródło: PAP, lex.pl