Z dwudniowym opóźnieniem dwaj rosyjscy kosmonauci i amerykański astronauta dotarli na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS). Jak poinformowała amerykańska Państwowa Agencja Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej (NASA) , kapsuła Sojuz przycumowała w nocy z czwartku na piątek do ISS.
Sojuz TMA-12M z Rosjanami Aleksandrem Skworcowem i Olegiem Artemjewem oraz Amerykaninem Stevenem Swansonem na pokładzie wystartował z kosmodromu Bajkonur w Kazachstanie we wtorek o godzinie 22.17 czasu polskiego. Połączenie statku z ISS miało nastąpić w niecałe sześć godzin później.
Rosyjska "lokomotywa" warta 63 mln dol. za miejsce
Jednak ze względu na problemy techniczne Sojuz nie zdołał przycumować do ISS tak jak planowano. Udało się to dopiero dwa dni później.
Przybysze powiększyli załogę ISS do jej normalnego sześcioosobowego stanu. Obsada stacji liczyła tylko trzech ludzi, bowiem dwaj Rosjanie i Amerykanin powrócili na Ziemię 11 marca.
Po wycofaniu ze służby wszystkich wahadłowców, NASA nie dysponuje własnymi środkami transportu astronautów na orbitę i musi korzystać z usług rosyjskich statków Sojuz. Płaci za to po ponad 63 mln dolarów od wynajętego jednego miejsca.
Autor: adso//gak / Źródło: PAP