Z powodu gigantycznej awarii w części Zimbabwe i w prawie całej sąsiedniej Zambii przez ponad 10 godzin nie było w piątek prądu. Z tego powodu został m.in. sparaliżowany ruch uliczny w stolicy Zimbabwe - Harare.
Jak poinformowali przedstawiciele firm energetycznych, do awarii doszło w elektrowni wodnej Kariba w Zimbabwe, która zaopatruje w prąd zarówno Zimbabwe, jak i Zambię.
- Te zakłócenia w systemie doprowadziły do straty 736 megawatów, co sprawiło, że elektryczności zabrakło w niektórych częściach kraju (Zimbabwe) i w Zambii" - powiedział rzecznik zimbabweńskich władz nadzorujących dostawy elektryczności.
Zimbabwe produkowało wówczas 900 z 2100 megawatów prądu, których w sumie potrzebuje. Awaria doprowadziła do przerw w dostawach prądu w większości dzielnic Harare. Nie działały światła drogowe, więc ruch uliczny w stolicy został sparaliżowany.
Będzie ciemno do niedzieli
Prądu całkowicie pozbawiona była stolica Zambii Lusaka oraz większość regionów tego kraju. - Był problem w elektrowni wodnej Kariba, który dotknął prawie cały kraj - powiedział przedstawiciel zambijskiej firmy odpowiedzialnej za dostawy elektryczności.
Jak podkreśliła strona zimbabweńska, pięć z sześciu generatorów w Karibie zostało naprawionych po kilkunastu godzinach. Ostatni został zamknięty do niedzieli, więc zaciemnienie w niektórych regionach się przedłuży.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu