"Demokracja w Polsce nie jest zagrożona", ale praworządność "jest besztana"

Szwajcarskie media piszą o PolsceNeue Zuercher Zeitung

Demokracja i praworządność idą w parze, ale błędem jest stwierdzanie, że są nierozłączne i bez siebie nie mogą istnieć – pisze w komentarzu dla "Neue Zuercher Zeitung" Markus Felber, stały korespondent dziennika przy krajowym Trybunale Federalnym. W tej samej gazecie wywiad z Radosławem Sikorskim. Tak w Szwajcarii #PisząoPolsce.

To, że "demokracja" i "praworządność" są traktowane właściwie jak pojęcia tożsame widać na przykładzie Polski i reakcji "Komisji Europejskiej, która wydaje się zakładać, że demokracja jest w niej zagrożona". Otóż – zaznacza Felber – "nie jest".

Demokracja daje prawo. Większość może je zabrać

"To raczej praworządność jest zagrożona i to właśnie za sprawą demokracji" – dodaje. Chodzi o to, że system demokratyczny pozwolił w ramach procesu wyborczego na dojście do władzy partii, która "celowo zmienia prawo w taki sposób, by wykoleić cały system sprawiedliwości". - Rozróżnienie jest więc proste – tłumaczy dalej komentator "NZZ": demokracja oznacza, że reguły społeczne są kontrolowane przez decyzje większości, a praworządność oznacza gwarancję istnienia podstawowych praw, których stosowanie jest kontrolowane przez niezależny system sądowniczy.

Praworządność w systemie demokratycznym jest jednak zależna od decyzji "politycznej większości". Wynika to z faktu, że "w swej nowoczesnej wersji" praworządność jest oparta na "słuszności (idei) demokracji, a ta ma swoje pułapki" – pisze Felber. Za każdym razem, gdy ktoś dochodzi do absolutnej większości może zgodnie z umową, jaką gwarantuje mu ten system polityczny, wykorzystać go w dowolny sposób, nawet "besztając praworządność". "Tak sytuacja ma się teraz w Polsce", ale tak miała się też w przeszłości np. w Szwajcarii – uznaje komentator.

W systemie demokratycznym naginanie lub przekraczanie reguł prawa może się odbywać na poziomie instytucji. Dlatego w tym systemie "suwerenami pozostają poszczególni ludzie mogący zrobić wszystko, nie przywiązujący się na stałe. Koniec końców, istnienie praworządności jest więc zależne od czegoś takiego jak świadomość roju i woli politycznej większości do rezygnacji z nadużywania władzy" – kończy Szwajcar.

Sikorski o Europie

Ten sam dziennik zaprezentował też w swoim niedzielnym, magazynowym wydaniu wywiad z byłym szefem polskiej dyplomacji, Radosławem Sikorskim. Sikorski podpowiada w nim, jak Unia Europejska powinna sobie radzić z zagrożeniami płynącymi w jej kierunku z różnych stron.

"Każde niezależne państwo może popełniać własne błędy", wyjście Wielkiej Brytanii byłoby karygodnym błędem i "postawiłoby w wątpliwość samą egzystencję Zjednoczonego Królestwa" – stwierdził były szef MSZ. Jako kolejny problem Europy zdefiniował "dochodzenie do władzy populistów", które w Polsce jest tym samym, co coraz większe poparcie dla Ruchu Narodowego we Francji. Sikorski uznał, że jest kilka powodów, dla których Zachód ma tej materii coraz więcej problemów. Ludźmi wybierającymi skrajnie prawicowe partie kierują takie rzeczy jak "niezadowolenie z globalizacji, pogłębiona integracja z UE, strach przed utratą tożsamości i nuda". Polityk uważa, że "Europejczycy mają za sobą długi okres dobrobytu i stojącej za tym demokracji; to może się zrobić nudne" – stwierdził.

Sikorski porusza też kwestię zbyt opieszałej polityki Unii wobec Rosji, która zaatakowała Ukrainę, zabierając jej dwa lata temu Krym i dużą część Donbasu.

Były szef polskiej dyplomacji mówi, że w kwestiach takich jak polityka zagraniczna UE "zawsze będzie spóźniona, bo jest konfederacją; oznacza to, że jej decyzje nigdy nie będą wystarczająco pełne – w odróżnieniu do Rosji, w której pan Putin ma całkowitą kontrolę".

Sikorski uważa jednak, że w paradoksalny sposób wszystkie problemy UE, łącznie z kryzysem migracyjnym, mogą jej pomóc. "Korporacje i kraje reformują się tylko wtedy, gdy jest już prawie za późno. Jesteśmy dwa kroki od tego. To Brexit i wygrana w wyścigu prezydenckim we Francji Frontu Narodowego. Potem zaczną się prawdziwe kłopoty" – kończy.

Autor: adso//gak / Źródło: Neue Zuercher Zeitung

Źródło zdjęcia głównego: Neue Zuercher Zeitung

Raporty: