Czy odrodzi się "pomarańczowa koalicja"?

 
Znalezienie nowej większości w ukraińskim parlamencie będzie bardzo trudneTVN24

Ugrupowania polityczne w ukraińskim parlamencie przystępiły do rozmów o nowej koalicji. O tym, że ukraińscy politycy nie chcą wcześniejszych wyborów, świadczą informacje z agencji reklamowych - partie odwołują zamówione na początku kryzysu kampanie wyborcze.

Rządząca do tej pory koalicja Bloku Julii Tymoszenko z prezydencką Naszą Ukrainą-Ludową Samoobroną rozpadła się, gdy na początku września ugrupowanie pani premier zawiązało nieoczekiwany sojusz z prorosyjską opozycją i ograniczyło w głosowaniu parlamentarnym kompetencje szefa państwa. Prezydent Wiktor Juszczenko zapowiedział, że skorzysta z prawa do rozpisania przedterminowych wyborów, jeśli w ciągu wyznaczonych przez konstytucję 30 dni nie powstanie żadna nowa koalicja.

CZYTAJ WIĘCEJ o rozpadzie pomarańczowej koalicji

Trudne rozmowy

Szukanie nowej większości parlamentarnej będzie trudne. Poniedziałkowe rozmowy rozpoczęły się od stawiania ultimatum.

Nasza Ukraina chce odbudować starą koalicję, włączając do niej niewielką partię Włodymyra Łytwyna, byłego przewodniczącego Rady Najwyższej. Prezydenckie ugrupowanie ma jednak jeden warunek. Chce, aby przyszła koalicja zgodziła się na wejście Ukrainy do NATO, potępiła politykę Rosji oraz wyraziła poparcie dla Gruzji. Zdanie szefa klubu

NU-LS Wieczesława Kyryłenko, warunek ten wyklucza rozmowy z komunistami oraz prorosyjką Partią Regionów.

Tymoszenko nie chce warunków

Jeśli prezydent ze swoją ekipą nie zechce powrócić do demokratycznej koalicji bez jakichkolwiek postulatów, to mogę twardo powiedzieć, że nie zgodzimy się na przedterminowe wybory co pół roku Julia Tymoszenko

Premier Tymoszenko zadeklarowała gotowość do odrodzenia starej koalicji, ale bez żadnych warunków. - Jeśli prezydent ze swoją ekipą nie zechce powrócić do demokratycznej koalicji bez jakichkolwiek postulatów, to mogę twardo powiedzieć, że nie zgodzimy się na przedterminowe wybory co pół roku - oświadczyła Tymoszenko. Premier zapewniła, że nie obawia się wcześniejszych wyborów, ale występuje przeciwko nim, gdyż niosą chaos i brak stabilizacji. Jeśli koalicja z NU-LS się nie odrodzi, pani premier będzie rozmawiać z innymi ugrupowaniami - zapowiedziała.

Rozmowy o koalicji prowadzi także Partia Regionów byłego premiera Wiktora Janukowycza. Siła ta bierze pod uwagę wszystkie stronnictwa, które zasiadają obecnie w parlamencie, nie wyłączając komunistów.

Nikt nie chce wcześniejszych wyborów

Ukraińscy obserwatorzy twierdzą, że główni gracze sceny politycznej niechętnie odnoszą się do przedterminowych wyborów wiedząc, że nie zmienią one zasadniczo rozkładu sił w parlamencie.

Ważną rolę odgrywają również zaplanowane za około półtora roku wybory szefa państwa. Zamiast więc tracić środki na drugą w ciągu roku kampanię wyborczą (poprzednie, przyspieszone wybory parlamentarne odbyły się we wrześniu 2007 roku), politycy wolą najprawdopodobniej skupić się na gromadzeniu pieniędzy na wybory prezydenckie.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: TVN24