- Musimy przygotować się na najgorsze, a najgorszym jest wojna - powiedział szef francuskiej dyplomacji Bernard Kouchner, który uważa, że broń nuklearna w rękach Irańczyków stanowiłaby prawdziwe zagrożenie dla świata.
Wypowiedź Kouchnera dla francuskiej telewizji to - jak dotąd - najostrzejsze słowa dotyczące irańskiego programu nuklearnego, choć złagodzone stwierdzeniem, że negocjacje z Teheranem powinny być kontynuowane do samego końca.
Minister poradził także dużym francuskim przedsiębiorstwom, by nie prowadziły interesów z Iranem. Podkreśla jednak, że nie jest to zakaz, lecz zalecenie. - Jedynie poradziliśmy im, żeby tego nie robiły. To prywatne firmy - powiedział minister spraw zagranicznych Francji.
Niewykluczone są także sankcje Unii Europejskiej wymierzone w Iran. - Zdecydowaliśmy, że podczas gdy trwają negocjacje, powinniśmy przygotować ewentualne sankcje niezależne od ONZ. Nasi dobrzy przyjaciele, Niemcy, to zasugerowali - dodał.
Na razie Rada Bezpieczeństwa Narodów Zjednoczonych przyjęła sankcje ekonomiczne wymierzone w Iran, ale nie zgodziła się na interwencję zbrojną. Stany Zjednoczone nie wykluczyły jednak niezależnej akcji, jeśli byłaby ona konieczna, by udaremnić wyprodukowanie przez Iran broni nuklearnej.
Iran zaprzecza, że jego program atomowy na charakter wojskowy i zmierza do zbudowania broni masowego rażenia, jednak wcale nie zaprzecza, że wzbogaca materiały rozszczepialne - konkretnie uran.
Źródło: BBC, AP, Reuters, CNN