Na przejeździe kolejowym w miejscowości Lindwedel w Dolnej Saksonii doszło do tragicznego wypadku: pod kołami nadjeżdżającego pociągu zginęło czterech Polaków. Wszyscy zatrudnieni byli na okolicznych plantacjach jako pracownicy sezonowi.
W wypadku ciężko ranna została też 21-letnia kobieta, która została śmigłowcem przewieziona do kliniki uniwersyteckiej w Hanowerze.
- Wszystkie ofiary śmiertelne to młodzi mężczyźni, w wieku od 18 do 24 lat - powiedział rzecznik miejscowej policji Detlev Maske. Dodał, że pracowali oni sezonowo przy zbiorach w okolicy.
Przyjechali popracować w wakacje
Do wypadku doszło na niestrzeżonym przejeździe kolejowym. Samochód z polskimi numerami rejestracyjnymi wyprzedzał jadący z przodu ciągnik i wjechał prosto pod pociąg regionalny, który staranował auto. Pociągiem podróżowało ok. 40 pasażerów. - Żaden z nich nie doniósł obrażeń. Maszynista doznał szoku - podała niemiecka agencja dpa. Za kierownicą polskiego auta siedział 19-latek - podała miejscowa policja.
Informację o wypadku dostaliśmy na platformę Kontakt TVN24. Z relacji naszego internauty wynika, że w akcji ratunkowej brał udział przynajmniej jeden helikopter ratownictwa medycznego, straż pożarna i policja.
- Wszystkie ofiary śmiertelne to młodzi mężczyźni, w wieku dwudziestu kilku lat. Pochodzili oni z województwa podlaskiego - poinformował konsulat polski w Hamburgu.
Do wypadku doszło kilka minut po godzinie 14 w małej miejscowości Lindwedel w powiecie Soltau w połowie drogi między Hanowerem a Hamburgiem.
Źródło: Kontakt TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt TVN24