Reporterka TVN24 sprawdziła, na ile Rosja jest gotowa do przyszłorocznych mistrzostw świata w piłce nożnej. Po tym wyjeździe pewnym można być jedynie, że gospodarze są dumni. I że stadiony, które budują, są rekordowo drogie. Materiał "Czarno na białym".
Nowy stadion Rosja wybudowała między innymi w Petersburgu. Na co dzień gra na nim tamtejsza drużyna piłki nożnej Zenit, ale rozegrane tam zostaną także mecze w czasie mundialu.
- Byłem w Warszawie na Euro. Dobry stadion, ale nasz lepszy - powiedział jeden z kibiców petersburskiej drużyny.
19-letni student Maksim w wakacje zabiera turystów na nietypową wycieczkę po dachach Petersburga. - Rosja ma wiele osiągnięć, z których jestem dumny. Jest też duma z tego, że ze wszystkich krajów świata na mundial wybrano nasz kraj i nasze miasto - powiedział.
"Nie kosztował tyle, ile na niego wydano"
Dla Rosjan petersburski stadion jest najlepszy, najnowocześniejszy i najlepszy na świecie. A czy też najdroższy?
- Wiadomo, że nie kosztował tyle, ile na niego wydano. I że poziom korupcji w Rosji jest wysoki, ale dla ludzi liczy się efekt, a stadion jest - powiedział jeden z kibiców.
- Budowali go bardzo długo, a ile pieniędzy w niego wtopili - powiedział Władysław Witalewicz, mieszkaniec miasta. - Dlaczego tak długo? Pewnie pieniądze rozkradali.
Petersburski dziennikarz Siergiej Kagiermazow stwierdził, że ludzie drwią z nazwy obiektu i zamiast "Sankt Petersburg Arena" nazywają go "Wstyd Arena". - Cała Rosja nazywa ten stadion pomnikiem korupcji - wyjaśnił.
Jego zdaniem, nieoficjalnie to najdroższy stadion świata. - Nie wiemy, ile zostało ukradzione. FIFA dość delikatnie odnosi się do sprawy, dużo wybacza - dodał.
Stadion budowany był przez dekadę, oficjalnie kosztował równowartość trzech miliardów złotych. Wzniesiono go na wyspie, z trzech stron jest otoczony wodą. Mieści 68 tysięcy kibiców. Rozegranych na nim zostanie siedem meczów mundialu.
Kagiermazow powiedział, że jest na nim dużo niedoróbek, których na gotowym stadionie nie powinno być. - Z rur na głowy kibiców kapie woda, przecieka też dach. Nasz gubernator powiedział, że to wina kormoranów, które podziobały dach - powiedział. Co jeszcze? Na przykład murawa, która gnije w petersburskim klimacie. Dziennikarz powiedział, że do Petersburga przyjechał Ronaldo i skarżył się na murawę. - Gubernator stwierdził, że Ronaldo się nie zna, bo nasz stadion jest najlepszy na świecie - dodał.
"Mam nadzieję, że będą do nas zajeżdżać"
Na mecze najłatwiej będzie dostać się samolotem, choć nie wszystkie lotniska są już otwarte. Jeśli kibice zdecydują się dojechać samochodem, to z nadzieją czekają na nich mieszkańcy wsi Mordowia, po drodze do Moskwy.
Mordowia, żartobliwie zwana "mordonaldsem" przydrożnymi barami stoi, starsze kobiety dorabiają do emerytury, pracując jako kelnerki. "Babuszki" liczą, że w przyszłym roku ugoszczą Francuzów, Niemców, Włochów czy Brazylijczyków.
- Mam nadzieję, że będą do nas zajeżdżać. Wszyscy się tu szykujemy, będziemy ich witać. Obniżymy ceny, będą promocje, może damy coś za darmo - powiedziała jedna z pracownic gastronomii.
"Jestem dumna z mojego kraju"
Kibice zjadą także do Sarańska. To miasto, w którym zameldował się Gerard Depardieu po tym, jak przyjął rosyjskie obywatelstwo. - Cieszymy się bardzo, że w naszym mieście będzie mundial. Jestem dumna z mojego kraju, mojej Rosji - powiedziała Walentyna Ramazanowa, dyrektor Centrum Gerarda Depardieu.
Za ponad miliard złotych powstaje tu stadion Mordowia Arena. Ma 45 tysięcy miejsc i rozegrane zostaną na nim cztery mecze fazy grupowej.
- Nie da się wyjść na ulicę i nie spotkać tu znajomego. Dlatego będziemy tu witać kibiców jakby przyszli do nas do domu, w gości - stwierdziła Elena, wolontariuszka na mundial, na co dzień kwiaciarka.
Sarańsk do mistrzostw podchodzi praktycznie
W Sarańsku są dwie drużyny, które grają w II i III lidze. Ledwie zapełniają swoje niewielkie stadiony, a już niedługo będą grać na ogromnym obiekcie, na którym w 2018 roku zaprezentują się najlepsze reprezentacje świata.
- Jak widać konstrukcja stalowa już zamontowana, wszystko idzie zgodnie z planem - stwierdził Alieksiej Mierkuszkin, minister do spraw programów celowych republiki Mordowia. Złośliwi mówią, że do administracji przyszedł z klanu, który trzyma w garści cały region. On sam mówi, że z biznesu.
- Mamy praktyczne podejście. Budujemy tylko dwa nowe hotele - wyjaśnił, dodając, że jeden z nich po mundialu stanie się blokiem mieszkalnym. - Objętość stadionu po mundialu zmniejszymy z 45 tysięcy miejsc do 30 tysięcy, bo takiego potrzebuje nasze miasto. Będzie na nim powierzchnia komercyjna, fitness, restauracje i sklepy tak, żeby stadion na siebie zarabiał.
Autor: pk//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24