Oddział "Wojowników Cyberprzestrzeni" będzie chronił granice Korei Południowej w wirtualnym świecie. Powodem powołania jednostki składającej się ze studentów uniwersytetu w Seulu jest niedawny atak hakerów na instytucje bankowe i komunikacyjne w mieście. Uszkodzone zostały wtedy 32 tys. komputerów. Szkolenie opłacane jest przez rząd. Po jego przejściu najlepsi studenci mają szansę na dostanie pracy w armii.
Studenci pracują w sali wykładowej przypominającej centrum dowodzenia. Mają codziennie zajęcia z łamania kodów, tworzenia wirusów i śledzenia tych atakujących ich systemów. Do tego dochodzą zajęcia z psychologii i szybkiego reagowania.
Muszą wygrać z Phenianem, bo ten wygrywa kolejne bitwy
Łącznie są ich trzy tysiące. To, co odróżnia ich dodatkowo od innych studentów Uniwersytetu w Seulu, to pełna anonimowość. Nie wolno ich filmować. Właściwie nie mogą powiedzieć nic o zajęciach, w których uczestniczą.
Korea Południowa twierdzi, że ich wrogowie z Północy "hakują" instytucje podległe Seulowi notorycznie. - W 2009 i 2011 roku Phenianowi udało się sparaliżować większe obszary naszych systemów - tłumaczy jeden z profesorów.
Seul chce w związku z tym przechylić szalę zwycięstwa na tym polu na swoją korzyść.
Autor: adso//gak/k / Źródło: CNN
Źródło zdjęcia głównego: CNN