Sąd w Londynie ukarał w piątek grzywną po 233 tys. funtów fitness klub i firmę produkująca windy, uznając, że ponoszą winę za zaniedbania, wskutek których zginęła Polka pracująca w jednym z banków w londyńskim City. 32-letnia Katarzyna W. zginęła w marcu 2003 roku.
Katarzyna W. pracowała w banku inwestycyjnym Invesco jako analityk i menedżer portfeli inwestycyjnych. W czasie przerwy obiadowej poszła na siłownię w jednym z londyńskich fitness klubów. Kiedy kobieta wychodziła z windy, ta niespodziewanie zjechała pół piętra w dół, zgniatając ją.
Jest kara, nie ma dochodzenia
W piątek ukarano brytyjską filię światowego potentata produkującego i serwisującego windy (Thyssen Krupp Elevator UK) oraz firmę prowadzącą sieć siłowni (Holmes Place Health Clubs). Obie będą musiały też pokryć wysokie koszty postępowania w wysokości 107 tys. funtów i 205 tys. funtów.
Holmes Place przyznał się do trzech zarzutów złamania przepisów bhp, a Thyssen Krupp do jednego.
Sąd nie prowadził dochodzenia w sprawie przyczyny śmierci Polki i nie przyznał odszkodowania jej mężowi, który jest z pochodzenia Serbem. Kolejnym etapem będzie dochodzenie wszczynane, gdy śmierć nie następuje z przyczyn naturalnych. Dopiero później jej mąż będzie mógł wystąpić o odszkodowanie na drodze cywilno-prawnej.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu