Do silnie chronionego sądu w Palermo doprowadzono 76 mafiozów. - To historyczny moment w walce z wymuszeniami - mówił wiceminister spraw wewnętrznych Alfredo Mantovano, który przybył na rozpoczęcie wielkiego procesu Cosa Nostra.
I rzeczywiście, wcześniej nie zdarzyło się, by ofiary włoskiej mafii zeznawały w charakterze powodów. Swoistą zmowę milczenia przerwało wielu właścicieli sklepów, których mafiozi przymuszali do płacenia haraczów.
Do bunkra sądowego w więzieniu Ucciardone nie przyprowadzono bossa wielu gangów sycylijskiej mafii Salvatore Lo Piccolo ani jego syna Sandro. W procesie uczestniczyli dzięki połączeniu telewizyjnemu z innym więzieniem o zaostrzonym rygorze, w którym są przetrzymywani.
120 mld dolarów obrotów włoskiej mafii
Powszechnie uznaje się, że Cosa Nostra powstała w połowie XIX wieku właśnie na Sycylii. A pod koniec wieku jej działalność ujawniła się na wschodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych i Australii.
Pod koniec lat 1990 r., osłabiona Cosa Nostra musiała przekazać większość dochodów z nielegalnego handlu narkotykami innej organizacji kryminalnej z Kalabrii - Ndrangheta, która - według szacunków - kontroluje 80 proc. importu narkotyków do Europy.
Mafia jest uznawana za największy biznes we Włoszech. Jej obroty to ponad 120 mld dolarów rocznie.
Źródło: PAP