Hillary Clinton odniosła zdecydowane zwycięstwo we wtorkowych prawyborach Partii Demokratycznej w Kentucky. Jej konkurent jednak też nie próżnuje - Barack Obama zwyciężył w Oregonie. Jeszcze przed ogłoszeniem wyników stwierdził, że zdobył większość delegatów i jest kandydatem Demokratów w wyborach prezydenckich.
Zgodnie z oczekiwaniami, Barack Obama wygrał we wtorek demokratyczne prawybory prezydenckie w stanie Oregon, ze sporą przewagą nad Hillary Clinton. Czarnoskóry senator z Illinois zdobył 58 procent głosów, podczas gdy Clinton - 42 procent.
We wtorek wieczorem (czasu USA), jeszcze przed ogłoszeniem wyników z Oregonu, Obama wystąpił na wiecu w stanie Iowa - gdzie w styczniu odbyły się pierwsze i również wygrane przez niego prawybory w Partii Demokratycznej - i ogłosił, że zdobył już większość puli delegatów na konwencję przedwyborczą, która nominuje kandydata partii na prezydenta.
Sugerował, że jest już de facto kandydatem Demokratów i krytykował jedynie republikańskiego pretendenta do Białego Domu, senatora Johna McCaina. Pani Clinton nie szczędził natomiast komplementów nazywając ją osobą "godną podziwu".
Obama wygrywa, Clinton dalej walczy
Jednak jego deklaracja o zdobyciu większości delegatów miała znaczenie głównie symboliczne, gdyż senator mówił tylko o delegatach "zwykłych", czyli tych, którzy przydzielani są kandydatom na podstawie wyników prawyborów w poszczególnych stanach. Obama zdobył ich już co najmniej 1633 (obliczenia w Oregonie jeszcze trwały w nocy z wtorku na środę), ale liczba ta nie uwzględnia superdelegatów. To politycy Partii Demokratycznej, którzy też będą głosować na konwencji, lecz nie są związani wynikami prawyborów. Stanowią oni prawie 20 procent ogólnej puli delegatów.
Była Pierwsza Dama nie poddaje się. We wtorkowych prawyborach w Kentucky zdobyła 65 procent głosów, podczas gdy Obama uzyskał zaledwie 30 procent. Przewaga Clinton okazała się równie wysoka, jak tydzień temu w sąsiedniej Zachodniej Wirginii. W obu tych stanach, wiejskich i stosunkowo biednych, dominują wyborcy mało wykształceni i konserwatywni - elektorat popierający Clinton przeciwko Obamie, który ma za sobą przeważnie Demokratów młodych, liberalnych i z uniwersyteckim wykształceniem. Popierają go też masowo Afroamerykanie.
"Ważne zwycięstwo"
Odnieśliśmy dziś ważne zwycięstwo. To wasze masowe wotum zaufania. Niektórzy mówią, że wyścig jest już zakończony, więc nie warto dalej walczyć. Ja jednak nie ustąpię. Hillary Clinton
Przedmiotem sporu Obamy z Clinton jest sprawa prawyborów w Michigan i na Florydzie, które wygrała była First Lady. Jednak zdobyci przez nią tam delegaci nie mogą głosować na konwencji, bo kierownictwo Partii Demokratycznej z góry uznało wyniki w tych stanach za nieważne z powodu samowolnego przyspieszenia przez nie terminu głosowania. Obama w związku z tym nie prowadził tam kampanii wyborczej, a w Michigan jego nazwiska nie było nawet na liście kandydatów. Clinton domaga się jednak uwzględnienia delegatów z Florydy i Michigan.
Do końca wyścigu pozostały już tylko prawybory w Portoryko, Dakocie Południowej i Montanie.
Clinton brakuje pieniędzy
Tymczasem sztab kampanii Obamy podał we wtorek, że czarnoskóry senator z Illinois dysponuje obecnie 37 milionami dolarów na dalszą kampanię wyborczą. Jest to znacznie większa kwota, niż ta, którą posiada Clinton. Na wiecu w Kentucky pani senator zaapelowała do swoich zwolenników o dalsze dotacje, aby wyrównać swoje szanse z Obamą. - Potrzebuję waszej pomocy!.. - powiedziała i podała swój adres internetowy, gdzie można wpłacać datki.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 / zdj. PAP/EPA