"Ciao" i "OK". Franciszek wśród tłumów, bez szyb kuloodpornych


Papież Franciszek raz jeszcze pokazał, że nie przepada za sztywnym ceremoniałem, że lepiej czuje się będąc blisko ludzi. Przed mszą inaugurującą pontyfikat objechał odkrytym dżipem Plac św. Piotra, serdecznie witał się z tłumami, błogosławił chorych i dzieci.

Zanim rozpoczęła się uroczysta ceremonia inauguracji pontyfikatu, papież Franciszek potwierdził słuszność napisu widniejącego na jednym z transparentów: "Z daleka przybyłeś i prostotą nas podbiłeś".

W odkrytym dżipie

Przez 20 minut papież stojąc w otwartym dżipie objeżdżał plac Świętego Piotra wśród wiwatujących tłumów z całego świata. Kolejną oznaką prostoty i nieformalności, które już teraz można uznać z jedną z wizytówek tego pontyfikatu, była rezygnacja z szyb kuloodpornych na papamobile. Franciszek serdecznie witał się z wielojęzycznym tłumem, a wyraz swemu zadowoleniu dawał między innymi wznosząc kciuk w geście "OK". Z ruchu jego ust można było odczytać, że witał wiernych także mówiąc "ciao".

Dzieci i chorzy

W pewnym momencie papież wysiadł ze swojego samochodu i podszedł do usadowionego obok barierki starego mężczyzny, który wyglądał na sparaliżowanego. Pocałował go i mu błogosławił.

Franciszek zatrzymywał się też obok wiernych, żeby brać w ręce podawane mu małe dzieci. Jedno z nich mocno płakało, papież starał się je uspokoić i poklepał po policzku.

- Pochodzimy z Argentyny i chcemy być dziś tutaj, bo papież Franciszek jest z naszego miasta. Byliśmy tak dumni, kiedy został wybrany. Jechaliśmy całą noc, żeby móc dziś być tutaj - mówi Cirigliano Valetin, 51-letni elektryk z Salerno, jeden z wielu wiernych na Placu św. Piotra.

Autor: //gak/k / Źródło: tvn24.pl, Reuters, PAP

Raporty: