CIA i Pentagon utrąciły Traktat Lizboński?

Aktualizacja:
 
Eurodeputowani podejrzewają spisek CIATVN24.pl

Czołowi politycy europejscy podejrzewają, że amerykańskie tajne służby i wojsko były zamieszane w irlandzką kampanię przeciwko Traktatowi Lizbońskiemu - informuje niemiecki dziennik "Financial Times Deutschland".

Gazeta cytuje szefa Parlamentu Europejskiego Hansa-Gerta Poetteringa, który mówi, że "narzucają się pytania o finansowanie kampanii przeciwników unijnego traktatu".

Także francuski minister ds. europejskich Jean-Pierre Jouyet zażądał "pełnej przejrzystości" w zakresie finansowania, prowadzenia i kontaktów podczas kampanii na "nie". Wyjaśnienia ma domagać się też Komisja Europejska.

Powodem tych podejrzeń są krążące po Brukseli nieoficjalne raporty na temat kampanii przed irlandzkim referendum, w którym odrzucono Traktat Lizboński.

Amerykańskim konserwatystom zależy na utrąceniu Traktatu

Według informacji "FTD" wykazano w nich bliskie osobiste i biznesowe związki pomiędzy inicjatorem ruchu "Libertas", skupiającego przeciwników traktatu UE Declanem Ganleyem a kręgami wojskowymi oraz tajnymi służbami USA. - Część konserwatystów w Waszyngtonie postrzega UE jako konkurencję dla USA w polityce zagranicznej - pisze dziennik.

 
Declan Ganley - człowiek Waszyngtonu w Irlandii? (Archiwum TVN) 

Irlandzki minister ds. europejskich Dick Roche powiedział "FTD", że nie ma żadnych dowodów na bezpośredni wpływ albo finansowanie przeciwników traktatu UE przez USA. Ale faktem jest, że Ganley ma z Pentagonem kontrakty opiewające na 200 milionów dolarów. Ganley kieruje m.in. przedsiębiorstwem Rivada Networks, które dostarcza amerykańskiej armii bezpieczne technologie komunikacyjne.

Eurodeputowani boją się o losy kontynentu

Według "FTD" eurodeputowani obawiają się, że "profesjonalna machina" Irlandczyka zablokuje postępy integracji europejskiej i doprowadzi do odrzucenia Traktatu Lizbońskiego także w kolejnym referendum. Zamierza on również stworzyć sojusz eurosceptycznych polityków w Europie przed wyborami do Parlamentu Europejskiego w 2009 roku.

Rząd w Dublinie ma jednak nadzieję, że otwarta dyskusja o finansowaniu kampanii przed referendum zdyskredytuje Ganleya. "Libertas" miała wydać na swoją agitację przeciw traktatowi więcej niż wszystkie inne partie w Irlandii.

W czwartek o sprawie tej mają dyskutować szefowie frakcji politycznych w PE - informuje "FTD".

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl