Rosjanie stracili monopol na transport środkowoazjatyckiego gazu. Chiny otworzyły właśnie swój pierwszy gazociąg, dzięki któremu turkmeński surowiec wspomoże chińską gospodarkę.
Rurociąg biegnie do chińskiej prowincji Xinjiang z Turkmenistanu, przez Ubekistan i Kazachstan. Dlatego też na turkmeńskiej pustyni w pobliżu granicy z Uzbekistanem zgromadzili się przywódcy wszystkich tych państw.
Najwięcej powodów do zadowoloenia miał jednak Hu Jintao. To Pekin skorzysta bowiem najbardziej na ciągnącym się blisko 2 tys. kilometrów gazociągu, którego przepustowość za dwa, trzy lata ma osiągnąć 40 miliardów metrów sześciennychgazu rocznie.
- Chiny są optymistycznie nastawione do naszego współdziałania, a otwarcie gazociągu jest nową platformą współpracy naszych zaprzyjaźnionych narodów - oświadczył Hu.
Radości nie krył też prezydent Turkmenistanu Kurbankuły Berdymuchammedow. - Ten projekt ma nie tylko wartość ekonomiczną. Ma również polityczną - mówił prezydent chińskiemu przywódcy już w niedzielę.
- Chiny, dzięki swojej mądrej i dalekowzrocznej polityce, stały się jednym z kluczowych gwarantów globalnego bezpieczeństwa - komplementował Chińczyków Berdymuchammedow.
Rura na przekór Rosjanom
"Polityczną wartością" rurociągu jest jego wymiar geopolityczny - chińska rura przełamuje bowiem monopol Rosjan na przesył środkowoazjatyckiego gazu. Do tej pory to rosyjski Gazprom dyktował warunki w regionie.
W kwietniu koncern przestał sprowadzać gaz z Turkmenistanu, tłumacząc się problemami technicznymi. Ta kosztująca Turkmenistan miliard dolarów miesięcznie przerwa, tylko przyspieszyła determinację Aszchabadu w poszukiwaniu innych rynków zbytu.
Zachód też chce gazu
W turkmeński gaz zerka też Europa, która do tej pory korzystała z niego za pośrednictwem Rosjan. Pomysłodawcy gazociągu Nabucco mają nadzieję, że oprócz azerbejdżańskiego także turkmeński surowiec popłynie rurą omijającą Rosję od południa.
Chińska rura jest więc wyzwaniem nie tylko dla Moskwy ale i Zachodu. Na razie ten ostatni robi dobrą minę. - Stany Zjednoczone zawsze wspierały wielość rurociągów do eksportu ropy i gazu z Azji Środkowej - mówił w Kazachstanie Robert Blake, asystent sekretarzas stanu USA.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: TVN24