Chińczycy stracili m.in. "ojca chrzestnego". Relacja w telewizji


Czterech cudzoziemców, handlarzy narkotykami, skazanych na śmierć za zabójstwo 13 chińskich marynarzy na Mekongu w 2011 roku, zostało w piątek straconych - podały chińskie władze. W drodze na egzekucję skazanym towarzyszyły kamery telewizyjne.

Przywódca gangu Naw Khan, na którego polowano bardzo długo był określany przez chińskie media mianem "Ojca chrzestnego".

Państwowa telewizja CCTV pokazała czterech skazanych wyprowadzanych z cel więzienia w Kunmingu, prowincji stolicy Yunnan, w południowo-zachodnich Chinach. Telewizja poświęciła sprawie 1,5-godzinny program. Wyrok wykonano za pomocą zastrzyku z trucizną.

Jak komentuje agencja AP, piątkowa transmisja była nietypowa, ponieważ Chiny porzuciły praktykę, kiedyś powszechną, publicznego eskortowania skazanych na miejsca egzekucji.

"Ojciec chrzestny" przed kamerami

Za przywódcę gangu uważany jest 43-letni Birmańczyk Naw Khan. W grupie jest też obywatel Tajlandii, Laosu i bezpaństwowiec. Dwie inne osoby za udział w morderstwie usłyszały wyroki śmierci w zawieszeniu.

Członków gangu oskarżono o zaatakowanie dwóch chińskich statków towarowych na Mekongu w październiku 2011 roku, na terytorium Birmy. Tamtejsze gangi żyją z wymuszania haraczy za "ochronę" ładunków oraz produkcji i przemytu heroiny, metamfetaminy i innych narkotyków.

Mekong płynie na południe od prowincji Yunnan przez tzw. Złoty Trójkąt, jeden z głównych obszarów produkcji opium, gdzie stykają się granice Birmy, Laosu i Tajlandii. Przebiega tamtędy główny szlak przemytu z południowo-zachodnich Chin do Azji Południowo-Wschodniej.

Liczba egzekucji na mocy wyroków w Chinach jest wyższa niż łączna suma egzekucji w reszcie świata. Precyzyjna liczba jest utrzymywana w tajemnicy, ale w grudniu 2011 roku organizacja broniąca praw człowieka Duihua szacowała ją na ok. 4 tys. rocznie.

Naw Khan stracony w piątkowe popołudnie był nazywany "Ojciem chrzestnym" przez skojarzenie z filmem "Czas apokoalipsy" Francisa Forda Coppoli. Tam bohater grany przez Marlona Brando (wcześniej występującego właśnie w filmie o tym tytule) w arcydziele Coppoli wcielił się w pułkownika Waltera Kurtza, który w czasie wojny w Wietnamie stworzył w delcie Mekongu własne marionetkowe "królestwo".

Autor: adso/iga/k / Źródło: PAP, Reuters