Chińczycy podrabiają BMW?


Menedżerowie niemieckiego giganta motoryzacyjnego BMW zarzucają chińskiemu producentowi Shuanghuan, że jego samochód jest zbyt podobny do modelu BMW X5. Niemcy żądają wstrzymania produkcji.

Przedstawiciele niemieckiego koncernu w tym tygodniu skierowali do sądu pozew o plagiat przeciwko chińskiej firmie. Na International Motor Show odbywającym się właśnie we Frankfurcie nad Menem rzecznik prasowy BMW Wieland Bruch wyjaśniał, dlaczego jego firma podjęła taką decyzję.

- Chiński producent próbuje skopiować bok i tył modelu BMW X5 - mówił Bruch. - Myślę, że musimy reagować, jak najwcześniej na takie postępowanie. Sytuacja nie jest jeszcze krytyczna, ale lepiej wyjaśnić pewne rzeczy na początku, kiedy problem się tylko pojawi - dodał.

Każdy samochód jest do siebie podobny - bronią się Chińczycy Niezrażony oskarżeniami europejski importer chińskich samochodów przywiózł na frankfurcki pokaz sporny model - CEO.

- Inspiracją dla projektanta może być każdy SUV - nieistotne, czy został wyprodukowany w Japonii, Chinach, Niemczech czy Francji - odpowiadał na zarzuty Karl Schloessl z China Automobile Germany. Firma zamierza importować do Europy i sprzedawać chińskie samochody, m.in. Shuanghuan CEO. - Obojętnie, na jaki samochód dziś spojrzeć, obojętnie, z jakiej perspektywy, zawsze znajdzie się podobieństwa - dodał Schloessl. Jego zdaniem samochód został zaprojektowany zupełnie niezależnie.

Sam chiński producent również utrzymuje, że w jego modelu CEO nie ma podobieństw do X5 - ani jeśli chodzi o styl, ani o cenę. W tym ostatnim na pewno ma rację. BMW X5 kosztuje w Europie nie mniej niż 81,560 dolarów. Podstawowy model Shuanghuan CEO można kupić za 35,800 dolarów.

Zatarg z BMW nie jest jedynym, w jaki wdał się chiński koncern. W ubiegłym tygodniu DaimlerChrysler AG zapowiedział, że zastanawia się nad podjęciem kroków prawnych wobec Shuanghuan Auto. Zdaniem menedżerów DC chiński Noble bardzo przypomina Smarta Fortwo - mały samochód miejski.

Źródło: APTN