Pasażer, który w piątek próbował wedrzeć się do kabiny pilotów samolotu linii Virgin Australia, był przekonany, że wchodzi do toalety - podała w sobotę policja. Mężczyzna obecnie przebywa w areszcie.
Samolot leciał z Brisbane na wschodzie Australii i został zmuszony do lądowania na lotnisku w Denpasar na indonezyjskiej wyspie Bali. Jeden z pasażerów próbował się dostać do kabiny pilotów, co zostało zakwalifikowane jako "porwanie". Pasażer został zatrzymany po wylądowaniu samolotu. Policja poinformowała wtedy, że był pijany. Pasażerem okazał się Matt Lockley. Policji na Bali powiedział, że był przekonany, że uderzał w drzwi od toalety. W rzeczywistości były to drzwi od kokpitu.
Pasażer nie był pijany
Rzeczniczka Virgin Australia Airlines przekazała, że Lockley nie został skuty w kajdanki, ale załoga samolotu zaprowadziła go z powrotem na siedzenia z tyłu samolotu. Przedstawicielka linii podkreśliła, że żaden ze 137 pasażerów, ani siedmiu członków załogi podczas feralnego lotu "nie był zagrożony". Przeprowadzone badanie krwi pasażera dowiodło, że wziął kilka tabletek środków przeciwbólowych. Policja początkowo uważała, że był pijany.
Mężczyzna nadal przebywa w areszcie. Policja przekazała, że "jest przygnębiony i musi odpocząć".
Autor: nsz//kdj / Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: EPA