Bernard Kerik, były szef nowojorskiej policji i zarazem jeden z najbliższych współpracowników burmistrza Rudy'ego Giulianiego może dostać wyrok łącznie 142 lata więzienia i 4,7 miliona dolarów grzywny.
52-letni Kerik jest oskarżony o wynajęcie do remontu swego mieszkania firmy, która szukała jego pomocy w otrzymaniu kontraktów od Giulianiego w Nowym Jorku, niedeklarowanie w zeznaniach podatkowych rozmaitych dodatkowych dochodów, składanie fałszywych informacji przy ubieganiu się o stanowisko ministra bezpieczeństwa kraju i inne przestępstwa. W sumie postawiono mu 14 zarzutów.
Kerik utrzymuje, że jest niewinny. Sąd zwolnił go po wpłaceniu kaucji w wysokości 500 tysięcy dolarów. - Jestem zawiedziony, że rząd postanowił wyciągnąć tę sprawę. To jest bitwa, którą zamierzam stoczyć - powiedział przed budynkiem sądu.
Kerik najpierw pracował jako kierowca i ochroniarz Giulianiego. Później dzięki niemu zaczął szybko awansować. Najpierw został szefem departamentu więziennictwa w Nowym Jorku, później komendantem policji. W 2004 roku prezydent Bush nominował go ministrem bezpieczeństwa kraju. Jednak Kerik wycofał się, gdy na jaw wyszły oskarżenia o korupcję.
Mówi się, że afera z Kerikiem zaszkodzi ubiegającemu się o nominację Republikanów Giulianiemu. W poniedziałek były burmistrz Nowego bronił swojego swojego niegdysiejszego współpracownika. - To, co Bernie Kerik robił złego, nie wpływało na to, jakie były skutki jego działań dla społeczność - powiedział dla telewizji Giuliani.
W ogniu krytyki Od razu naraził się tym na krytykę oponentów w Partii Republikańskiej. Konkurent Giulianiego w wyścigu o nominację republikanów senator John McCain zasugerował, że sprawa Kerika nienajlepiej świadczy o jego umiejętności oceny ludzi i jego osądzie moralnym. McCain oskarżył też byłego komendanta nowojorskiej policji o zaniedbania w Iraku. Przez dwa miesiące Kerik funkcję szefa wyszkolenia tamtejszej policji i zdaniem senatora "nic nie zrobił i po dwóch miesiącach po prostu wyjechał".
Na koniec wytoczono najciężse armaty. McCain oskarżył Kerika o zaniedbania podczas zamachów z 11 września 2001 roku. Jego zdaniem brak odpowiedniego wyposażenia, ubrań ochronnych i środków łączności przyczynił się do zwiększenia ofiar tragedii wśród strażaków i ratowników.
Źródło: PAP