Boris Johnson, burmistrz Londynu, który przebywa z wizytą w Chinach, w nietypowy sposób zachęca Chińczyków do studiowania i inwestowania nad Tamizą. Grał już na perkusji, spontanicznie przemawiał w galerii sztuki i udał się na zakupy w centrum handlowym. Dziś zachęcał studentów do "randkowania z Harrym Potterem".
W poniedziałek burmistrz Boris Johnson spotkał się ze studentami prestiżowego Uniwersytetu Pekińskiego, których zachęcał do nauki na brytyjskich uczelniach. - Kto był pierwszą dziewczyną Harry'ego Pottera? Z kim Potter po raz pierwszy się całował? - pytał retorycznie Johnson. - Tak! Z Cho Chang, z Chinką uczącą się w Hogwarcie! Panie i Panowie, nie mam nic więcej do dodania! - mówił, wzbudzając śmiech i aplauz publiczności.
Grał na perkusji i kupował t-shirty
Johnson zapisał się w pamięci Chińczyków już podczas pierwszej wizyty w Chinach w 2008 roku, a od niedzieli kilkukrotnie udowodnił, że potrafi zwrócić na siebie uwagę mediów. Spontanicznie przemawiał w galerii sztuki w Pekinie i promował brytyjskie marki w centrum handlowym, a w sklepie na jednej z kupieckich uliczek kupił T-shirty. Pozował do zdjęć z aktorkami pekińskiej opery i grał energicznie na perkusji, zachęcając Chińczyków do śmielszego inwestowania w Wielkiej Brytanii.
W trakcie sześciodniowej misji handlowej Johnson odwiedzi jeszcze Szanghaj i Hong Kong.
Autor: kk/jk / Źródło: Guardian, Independent, Financial Times, Mirror.co.uk