Może być bardziej dochodowy film, niż kolejna odsłona "Harry'ego Pottera"? Okazuje się, że może nim być tylko James Bond - w tym wypadku obraz "Quantum of Solace'. Przez trzy dni od premiery film zarobił juz 15,5 milionów funtów.
Nowa wersja Bonda nie była życzliwie przyjęta przez krytyków. Jednak publiczność najwyraźniej na to nie zważa - co wydać po dochodach z biletów.
Drugi film o agencie 007 z Danielem Craigiem w roli głównej miał swoją światową prapremierę w Londynie 29 października. Na ekrany brytyjskich kin wszedł dwa dni pxniej, i przez kolejne trzy dni przyniósł wpływy w wysokości 15,5 mln funtów.
Tym samym film pobił dotychczasowy kasowy rekord wynoszący 14,9 mln funtów, który należał do filmu "Harry Potter i Czara Ognia" z 2005 r. Okazał się też bardziej dochodowy niż poprzedni "Bond" z Danielem Craigiem - "Casino Royale", który dwa lata temu, podczas pierwszego weekendu wyświetlania przyniósł kasowy przychód w wysokości 11,4 mln funtów.
Kolejny rekord
W piątkowy wieczór "Quantum of Solace" pobił inny kasowy rekord - przychodów z pierwszego dnia, w którym był dostępny w kinach. Tylko w tym dniu do kas kin wpłynęło 4,5 mln funtów.
Jedno z najbardziej znanych kin w Londynie - Odeon przy Leicester Square - za seanse wyprzedane do ostatniego miejsca w piątek i sobotę wieczór zainkasowało po 100 tys. funtów, co jest rekordem dla kina na West Endzie.
Nie tylko na Wyspach
Najnowszy film z Jamesem Bondem według opowiadania Iana Fleminga był również wysoce dochodowy we Francji i Szwecji, gdzie łączne wpływy sięgnęły równowartości 14,2 mln funtów.
Akcja nowego epizodu przygód Bonda zaczyna się w tym samym momencie, w którym skończyła się opowieść w filmie "Casino Royale". Szantażowana Vesper umiera, a James Bond oraz M. próbują dociec, kto stoi za tym zdarzeniem.
Źródło: PAP