24 algierskich policjantów zginęło w najkrwawszym od miesięcy zamachu w tym kraju. W ostatnich tygodniach to już kolejny atak na algierskie służby bezpieczeństwa.
Według dzienników "An-Nahar" i "Echorouk", policyjny konwój wpadł w przygotowaną przez islamistów zasadzkę 180 kilometrów na wschód od Algieru, na drodze pomiędzy miejscowościami El Meher i El Mansurah.
Media algierskie podają, że w momencie przejazdu konwoju eksplodowały zdalnie zdetonowane dwie bomby, podłożone przy drodze. Następnie policjanci zostali ostrzelani z karabinów - napastnicy zbiegli, zabierając mundury i broń ofiar.
Informacji o ofiarach nie potwierdziły oficjalne źródła rządowe.
Przemoc znów wzrasta
Chociaż w ostatnich latach w Algierii - która od dwóch dekad walczy z islamskimi radykałami - spadła liczba zamachów, to w ciągu ostatnich kilku tygodni nastąpiły dwa ataki na siły bezpieczeństwa.
Pod koniec maja w ataku powiązanych z Al-Kaidą terrorystów zginęło pięciu żandarmów, a tydzień później dziewięciu żołnierzy. Na początku czerwca algierscy porywacze na pograniczu kraju uprowadzili i zabili Brytyjczyka.
Źródło: reuters, pap
Źródło zdjęcia głównego: TVN24