Bomby w Iraku. "To wielka porażka"

Aktualizacja:

Co najmniej 60 osób zginęło w serii ataków, które wstrząsnęłyrano Bagdadem i kilkunastoma innymi miastami w Iraku. Jest ponad 200 rannych - podały władze. Najbardziej krwawe były zamachy w stolicy.

W Bagdadzie zamachy bombowe i ataki z użyciem broni palnej, najpewniej skoordynowane, zostały przeprowadzone w ciągu 2,5 godziny; zginęły co najmniej 32 osoby.

To, co dziś się dzieje, to nie są zwykłe ataki - to wielka porażka systemu ochrony bezpieczeństwa, katastrofa Ahmed al-Tamimi

- To, co dziś się dzieje, to nie są zwykłe ataki - to wielka porażka systemu ochrony bezpieczeństwa, katastrofa - relacjonował Ahmed al-Tamimi z ministerstwa edukacji, w pobliżu restauracji zaatakowanej przez terrorystów w szyickiej dzielnicy Kazimija w północnym Bagdadzie. W szyickiej stołecznej dzielnicy Karrada w wybuchu samochodu-pułapki zginęło co najmniej dziewięć osób, a rannych zostało 27.

Według świadków wskutek eksplozji zatrzęsły się budynki, a szyby powypadały z okien mieszkań i sklepowych witryn. Na ulicach widać było doszczętnie spalone, powyginane od gorąca karoserie samochodów.

Nie tylko Bagdad

Jak pisze z Bagdadu korespondantka telewizji Al-Dżazira, do eksplozji doszło nie tylko w stolicy, ale i innych miejscach w Iraku. Miały one miejsce w tym samym czasie, co wskazuje, że ataki były skoordynowane.

Według mediów do ataków doszło też w Tikricie, mieście Tadżi i Helli, Bakubie i Kirkuku. Najkrwawszy pojedynczy zamach przeprowadzono w mieście Balad, na północ od Bagdadu, gdzie życie straciło siedem osób, a 33 odniosło obrażenia.

Obecne ataki nastąpiły na kilka tygodni przed planowanym szczytem Ligi Arabskiej. Spotkanie opóźnia się z uwagi na spory między szyickimi władzami w Bagdadzie a niektórymi sunnickimi państwami Ligi.

Nikt się nie przyznał

Do tej pory do zamachów nie przyznała się żadna grupa zbrojna, ale sposób ich przeprowadzenia wskazuje na Al-Kaidę. "Ataki były obliczone na rozniecenie sporu wyznaniowego między Irakijczykami i niedopuszczenie do spotkania Ligi Arabskiej" - powiedział spiker parlamentu Osama Abd al-Aziz an-Nudżaifi. Z kolei ministerstwo spraw wewnętrznych oskarżyło Al-Kaidę i powiązane z nią grupy zbrojne, że poprzez ataki chciała wykazać, iż sytuacja wewnętrzna w Iraku jest wciąż niestabilna.

Irak pogrąży się w religijnym konflikcie?

Irak od końca zeszłego roku pogrążył się w politycznym niepokoju, spowodowanym nakazem aresztowania sunnickiego wiceprezydenta Tarika al-Haszimiego, oskarżonego o dowodzenie szwadronami śmierci atakującymi służby bezpieczeństwa i przedstawicieli rządu.

Haszimi, najwyższy rangą sunnita w kraju, zaprzeczył zarzutom i opisał je jako politycznie umotywowane. Obwinił zdominowany przez szyitów rząd o to, że próbuje go wyeliminować.

Kryzys grozi przekształceniem się w konflikt o podłożu wyznaniowym.

Źródło: PAP, Al-Jazeera