Ładunek w rzymskim metrze nie mógł eksplodować, ponieważ nie miał detonatora - poinformowała włoska policja. Ładunek wybuchowy w jednym z wagonów znaleziono we wtorek rano.
Ładunek zauważył maszynista na stacji Rebibbia około godz. 10 rano, gdy skład stał na torze manewrowym. Natychmiast wezwano policję i saperów, którzy otoczyli teren. Ładunek został rozbrojony.
Pierwsze doniesienia mówiły, że podejrzany pakunek zawierał proch strzelniczy i mógł eksplodować. Nieco później policja zdementowała te informacje i podała, że ładunek jednak nie był tak groźny, jak początkowo przypuszczano. - Nie miał detonatora, nie mógł eksplodować - powiedział rzecznik carabinieri w rozmowie z agencją Reuters.
Marek Lehnert, korespondent Polskiego Radia w Rzymie zwracał uwagę na antenie TVN24, że informację o bombie podano o wiele później niż ją znaleziono.
Dyrekcja metra zapewniła, że mimo incydentu rozkład jazdy nie zmienił się i składy kursują normalnie.
Źródło: PAP, Reuters