Rosyjska Komisja Spraw Zagranicznych Dumy Państwowej, czyli niższej izby parlamentu, w specjalnym liście wystosowanym do Komisji Spraw Zagranicznych Sejmu RP, potępiła przyjęcie przez polski parlament uchwały ws. 17 września. Bronisław Komorowski zapowiada, że Polska odpowie Rosji również na poziomie komisji. - Będę ją przekonywał, aby odpowiedź polegała na zaproszeniu do wspólnej debaty - zastrzega Marszałek Sejmu.
Komisja Dumy w dokumencie pisze, że jej "szczególne rozczarowanie wywołuje dążenie do umieszczenia na jednej płaszczyźnie działań nazistowskich Niemiec i Związku Radzieckiego".
- Dostrzegać "oznaki ludobójstwa" w stalinowskich represjach przeciwko polskim żołnierzom i zapominać o czynie radzieckich żołnierzy, którzy uratowali wszystkich Polaków przed unicestwieniem jest bluźnierstwem - czytamy w liście.
Komisja przyznaje, że "17 września 1939 to bez wątpienia tragiczna data w historii Polski". Jednak, jej zdaniem, "to nie ona określiła losy państwa polskiego w XX wieku". - Duma zgadza się z polskim Sejmem, że polsko-rosyjskie pojednanie wymaga poszanowanie prawdy historycznej - piszą rosyjscy deputowani.
List z datą 25 września podpisał w imieniu komisji jej przewodniczący Konstantin Kosaczow. Adresowany jest do szefa Komisji Spraw Zagranicznych Sejmu RP, Andrzeja Halickiego.
List to za mało
Frakcje parlamentarne Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej (KPRF) i nacjonalistycznej Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji (LDPR) zażądały, aby Duma nie poprzestała na liście, i odpowiedziała Sejmowi swoją rezolucją. Decyzja w tej sprawie ma zapaść po południu.
Anatolij Łokoć z KPRF oświadczył, że uchwała Sejmu ma antyrosyjski charakter, a jego kolega partyjny Siergiej Obuchow dodał, że jako syn żołnierza, który wyzwalał Polskę czuje się obrażony. - ZSRR poświęcił życie 600 tys. żołnierzy, aby nie została zrealizowana polityka ludobójstwa narodu polskiego - wyznał Obuchow.
Z kolei przywódca LDPR Władimir Żyrinowski oświadczył, że fakty historyczne świadczą przeciwko Polsce. - Polska stawiała sobie za cel, by razem z Niemcami oderwać część terytorium ZSRR. Planowano nawet wspólną polsko-niemiecką defiladę na Placu Czerwonym - mówił polityk. - Po 70 latach próbują oskarżać nasz kraj - dodał.
Komisji odpowie komisja
Bronisław Komorowski list z Moskwy odbiera jako oczekiwanie wobec Polski, by ta "zastosowała autocenzurę w kwestiach oceny wydarzeń natury historycznej, a nie politycznej". - Od spraw dyplomacji jest rząd i MSZ. Od uczczenia pamięci - nawet najtrudniejszej - historii jest parlament i swoją rolę wypełnił - ocenił Marszałek Sejmu.
Komorowski zapowiada, że komisji rosyjskiej Dumy odpowie jej polski odpowiednik - Komisja Spraw Zagranicznych. - Będę przekonywał komisję, aby odpowiedź polegała na zaproszeniu do wspólnej debaty - podkreślił poseł PO.
Moskwa krytykuje
To nie pierwsza reakcja Moskwy w związku z przyjętą przez polski Sejm uchwałą ws. 70. rocznicy agresji ZSRR na Polskę.
W czwartek ministerstwo spraw zagranicznych Rosji oświadczyło, że uchwała "czyni poważną szkodę wysiłkom, zmierzającym do rozwoju normalnych, dobrosąsiedzkich relacji między naszymi krajami". - Można jedynie wyrazić ubolewanie, że najwyższy organ ustawodawczy Polski, podejmując delikatny temat dotykający uczuć nie tylko Polaków, ale także Rosjan, Ukraińców i Białorusinów, wnosi do niego tendencyjność i upolitycznienie - napisało MSZ w oświadczeniu.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24