Berlusconi chce rządzić... cenami ropy


Premier Włoch Silvio Berlusconi tuż po szczycie w Paryżu zaapelował o spotkanie konsumentów ropy naftowej i ustalenie maksymalnej ceny, jaką będą w stanie za nią zapłacić starając się w ten sposób zagrozić eksporterom tego surowca.

Premier Włoch Silvio Berlusconi potępił przepływ finansowych korzyści, jakie pobierają kraje wydobywające ropę i sprzedające konsumentom po zastraszająco wysokich cenach.

Uważa on, że kraje kupujące ropę powinny się spotkać w celu omówienia maksymalnej ceny jaką są w stanie za nią zapłacić. Włoski premier nie jest jedynym politykiem, który tak myśli i okazuje się, że propozycją takiego spotkania jest również zainteresowany premier Wielkiej Brytanii Gordon Brown.

Alternatywą dla ropy zdaniem Berlusconiego będzie konieczność wielkich inwestycji w energetykę nuklearną.

Wypowiadając się po paryskim szczycie przywódców UE i państw basenu Morza Śródziemnego, Berlusconi nie starał się ukryć, że jego propozycja jest "groźbą" dla eksporterów tego surowca.

- Znajdujemy się dziś w sytuacji kryzysowej i myślę, że użycie tej groźby powinno doprowadzić do spadku cen ropy - powiedział.

Źródło: PAP, tvn24.pl