Benedykt XVI do Polaków z telebimu


Pamięć o "cierpieniach umiłowanego narodu polskiego" i holokauście jest ostrzeżeniem płynącym z historii - zwrócił się Benedykt XVI do uczestników trwającego w Krakowie międzynarodowego kongresu "Ludzie i religie". Odprawiającego mszę świętą w Viterbo Ojca Świętego zgromadzeni w Krakowie mogli zobaczyć za pośrednictwem telebimu.

Kiedy serce gubi się na pustyni życia, nie lękajcie się, lecz zawierzcie Chrystusowi, pierworodnemu nowej ludzkości: rodziny braci, stworzonej w wolności i w sprawiedliwości, w prawdzie i w miłości dzieci Bożych. Benedykt XVI

Pamięć o tych wydarzeniach niech nakłoni nas do modlitwy za ofiary (...). Niechaj będzie też ostrzeżeniem dla wszystkich, by nie powtórzyło się takie barbarzyństwo. Trzeba nasilić wysiłki na rzecz budowy w naszych czasach, naznaczonych jeszcze przez konflikty i konfrontacje, trwałego pokoju, przekazując nade wszystko młodym pokoleniom kulturę i styl życia oparty na miłości, solidarności i szacunku dla drugiego. papież Benedykt XVI

Na zakończenie mszy w Viterbo - miejscu najdłuższego w historii konklawe - Benedykt XVI zabrał głos na temat II Wojny Światowej.

- Nie możemy nie wspomnieć dramatycznych wydarzeń, które dały początek jednemu z najstraszliwszych konfliktów w dziejach, który spowodował dziesiątki milionów ofiar i przyniósł taki ogrom cierpień umiłowanemu narodowi polskiemu; konfliktu, w czasie którego doszło do tragedii holokaustu oraz zagłady innych zastępów niewinnych - mówił papież.

- Pamięć o tych wydarzeniach niech nakłoni nas do modlitwy za ofiary (...). Niechaj będzie też ostrzeżeniem dla wszystkich, by nie powtórzyło się takie barbarzyństwo. Trzeba nasilić wysiłki na rzecz budowy w naszych czasach, naznaczonych jeszcze przez konflikty i konfrontacje, trwałego pokoju, przekazując nade wszystko młodym pokoleniom kulturę i styl życia oparty na miłości, solidarności i szacunku dla drugiego - powiedział Benedykt XVI.

Według Ojca Świętego szczególnie ważną rolę mają tu do odegrania religie, które "mogą wnosić w krzewienie przebaczenia i pojednania, przeciwko przemocy, rasizmowi, totalitaryzmowi i ekstremizmowi, które oszpecają obraz Stwórcy w człowieku, wymazują horyzont Boga, a w konsekwencji prowadzą do pogardy samego człowieka".

- Niech Pan pomoże nam budować pokój, wychodząc od miłości i od wzajemnego zrozumienia - zakończył swoje przesłanie Benedykt XVI.

Człowiek ślepy bez kontaktu z innymi

Wcześniej, podczas homilii papież przestrzegał przed skutkami oddzielenia się od Boga i od innych. Serce człowieka staje się najgłębszą pustynią, gdy traci on zdolność słuchania, mówienia, komunikowania się z Bogiem i innymi - ocenił Benedykt XVI.

- Wówczas człowiek staje się ślepy, gdyż nie jest zdolny do widzenia rzeczywistości; zatykają się uszy, by nie słyszeć wołania wzywających pomocy; serce twardnieje w obojętności i egoizmie - podkreślił papież.

Ojciec Święty cytując fragment soborowej "Konstytucji duszpasterstwa o Kościele w świecie współczesnym" ("Gaudium et spes") zwrócił uwagę na konieczność przezwyciężenia samotności i niemożności porozumienia, spowodowanych egoizmem, i nadania nowego oblicza ludzkości: "ludzkości słuchania i słowa, dialogu, porozumienia, jedności", "ludzkości bez dyskryminacji, bez wykluczonych, tak aby świat był prawdziwie i dla wszystkich polem prawdziwego braterstwa".

- Kiedy serce gubi się na pustyni życia, nie lękajcie się, lecz zawierzcie Chrystusowi, pierworodnemu nowej ludzkości: rodziny braci, stworzonej w wolności i w sprawiedliwości, w prawdzie i w miłości dzieci Bożych - mówił papież.

Viterbo bez dachu

Z Viterbo wiąże się jedna z najciekawszych historii związanych z wyborem następcy św. Piotra. Miasto to, gdzie papieże mieszkali w XIII wieku, przeszło do historii Kościoła między innymi ze względu na rekordowo długie, prawie trzyletnie konklawe. Trwało ono od 1268 do 1271 roku.

Z powodu przedłużających się obrad i niemożności wyboru papieża kardynałowie, którzy początkowo sami dobrowolnie zdecydowali się na odosobnienie, zostali potem siłą zamknięci w pałacu papieskim przez burmistrza i mieszkańców, pragnących w ten sposób wymusić na nich szybkie zakończenie konklawe.

Wreszcie, po serii wyjątkowo dotkliwych nacisków, stosowanych wobec kardynałów, zdecydowano się na najbardziej radykalny krok: zdjęto część dachu z pałacu. Spektakularne działania mieszkańców nie przyspieszyły jednak wcale prac kolegium kardynalskiego. Dopiero po roku od tamtego epizodu wybrano arcydiakona z Liege, naukowca , przebywającego stale za granicą. Przyjął on imię Grzegorza X.

Tuż po przybyciu do Viterbo Benedykt XVI zwiedził miejsce tych historycznych wydarzeń - salę konklawe w pałacu papieskim.

Źródło: PAP, lex.pl